„W marcu jak w garncu”

przez Ola @ Marzec 17, 2014

Z każdym dniem zbliżamy się do kalendarzowej wiosny, a ta jak widać na załączonych obrazkach, przyszła dużo szybciej niż to kiedyś formalnie ustalono i zdecydowanie wcześniej niż w zeszłym roku:)

Londek, pierwsze takie wyże odnotował już w połowie lutego! Po tych naprawdę długich, deszczowych tygodniach, widząc słońce na niebie, nie mogliśmy uwierzyć w nasze szczęście i bez względu na datę w kalendarzu, mnóstwo osób spacerowało już wtedy na krótki rękaw!!! Swoim zmarzłym zimą kościom też mogłam w końcu zaaplikować naturalną witaminę D, choć nie od razu aż w tak radykalnym wydaniu:) 

Wiosnę (a nawet lato) czuć teraz od prawie dwóch tygodni… i w sercu i na skórze, a nawet we włosach, tych moich krótkich, ale, że… „w marcu jak w garncu”, to poranki wciąż potrafią zaskakiwać…

Wczoraj pogoda znów nas nie zawiodła i przy tak pięknej niedzieli wyruszyliśmy na dotleniający spacer, podczas którego testowałam swój sprzęt w plenerze:) Było cudnie…

i patrząc, na to, co dzieje się dookoła już wiem, że z każdym dniem będzie ku temu jeszcze więcej okazji…

A dziś… jest okazja by wypić Guinness’a, ponieważ patron Irlandii - św. Patryk ma swój dzień. W związku z tym Irlandczycy nie pracują i z pewnością piwo leje się u nich strumieniami i to nie tylko to zielone! My symbolicznie wznosimy kufle za zdrowie Zbyszka, bo to on ma dziś w Polsce swoje święto – wszystkiego naj… :))

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz