Trudne powroty

przez Ola @ Styczeń 21, 2013

Wróciłam z Polski i znów będę przez pewien czas w Londynie… aż do następnego wyjazdu:) Jak zwykle ciężko mi się wracało od rodziny i… na dodatek jeszcze z Warszawy, z którą wciąż łączą mnie miłe wspomnienia.

W dzisiejszym zorganizowaniu, udało mi się właśnie tam odwiedzić mojego ostatniego, polskiego pracodawcę… i może dlatego zrobiło mi się tak sentymentalnie na koniec! Mimo upływu lat nadal jestem rozpoznawana i zawsze miło witana. Z osobami, które wciąż tam pracują mam równie dobry kontakt, co dziewięć lat temu, kiedy byłam jeszcze częścią zespołu. Ze względu na nich i na samo miasto… dziś czułam się tam jak   u siebie i strasznie nie chciało mi się wracać…

Mój planowy wylot z Warszawy utrudniły silne opady śniegu i konieczność odlodzenia skrzydeł samolotu, co sprawiło, że ostatecznie wylecieliśmy ze stolicy 45 min. po czasie. Na pocieszenie i Londyn powitał mnie śniegiem… a że to prawdziwy „cud nad Tamizą”, to  mimo późnej pory, nie mogłam tego nie uwiecznić… bo kto wie, może już jutro nie będzie po nim śladu:)

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz