Tradycyjna korespondencja

przez Ola @ Czerwiec 12, 2021

Podróżując bliżej, czy dalej od Londynu lubię wysyłać tradycyjne widokówki i do dziś sama je otrzymuję od znajomych, ponieważ w swoim gronie wciąż mam pasjonatów przesyłania odręcznych pozdrowień, czy życzeń na kartkach okolicznościowych… Ktoś pomyśli, że w dobie telefonów komórkowych z wbudowanymi aparatami fotograficznymi oraz komunikatorami, dzięki którym możemy błyskawicznie przekazać dobre słowo, opatrzone wzornictwem na jakie pozwala dana aplikacja i to jeszcze ze zdjęciem z bieżącej chwili, to o tak dawnej formie komunikacji jak sztuka epistolarna powinno się już tylko mówić, że była…

Pocztówki

Nie da się ukryć, że chyba na naszym pokoleniu skończy się ta naturalna potrzeba wysyłania pozdrowień z wakacji na kartce ze znaczkiem, wyparta potrzebą podzielenia się czymś w tym samym momencie, bez zbędnego czekania… Może i tak, ale ja zamierzam tę tradycję podtrzymywać, ponieważ samo wysyłanie pocztówek, co często robię w ramach niespodzianki, sprawia mi ogromną radość. Dziś sama, w tym zagonionym świecie, bardzo doceniam czyjąś chęć poszukania dla mnie pamiątkowej pocztówki, czasu na jej wypisanie oraz odstania na poczcie za znaczkiem, dzięki czemu poźniej listonosz, na obczyźnie, doręcza mi nie tylko bieżące rachunki;) Co ciekawe, dowiedziono też naukowo, że pisanie ręczne znacznie lepiej wpływa na pracę mózgu niż pisanie na klawiaturze, dlatego… nie dajcie się do końca wciągnąć tej machinie cyfryzacji, bo wkrótce zapomnicie własnego pisma. Od czasu do czasu napiszcie na kartce coś miłego komuś bliskiemu, a zobaczycie jak niewiele trzeba, by wywołać u innych (ale i u siebie) uśmiech.

Od wczesnego dzieciństwa otrzymywałam kartki i listy, które początkowo kolekcjonowała dla mnie moja Mama, a z biegiem lat sama już systematycznie poszerzałam swój zbiór, korespondując z kuzynkami z innego miasta, koleżankami z kolonii, czy uczniami ze szkół w Moskwie, czy Kalifornii, w ramach praktyk językowych. Teraz też można je pisać, by dać szczęście, poprawić nastrój i przesłać trochę nadziei na przykład chorym dzieciom na oddziale onkologicznym – szczegóły na stronie www.gdyliczysieczas.com, czy osobom starszym, często bardzo samotnym: www.loveforourelders.org

Z uwagi na to, że mój Małżon pochodzi z innego miasta niż ja to, w czasach studenckich, dysponując jedynie telefonem stacjonarnym, regularnie wymienialiśmy tradycyjną korespondencję, mogąc opisywać swoją codzienność bez ograniczeń czasowych i narażania rodziców na astronomiczne rachunki za długie Polaków rozmowy:) Te najważniejsze listy z mojej dość pokaźnej kolekcji około 1700 sztuk, zachowałam sobie na pamiątkę i pewnie jak już będę siwą, starszą panią to rozsiądę się wygodnie w fotelu z „pudełkiem” mojej sentymentalnej korespondencji i powspominam dawne czasy z rozrzewnieniem, szczególnie w długie, zimowe wieczory… i wiem, że będzie to dla mnie prawdziwa uczta dla duszy.

Jeśli już mowa o dawnych czasach, to uśmiałam się ostatnio, czytając artykuł o Adamie Małyszu, kiedy po Mistrzostwach Świata w Lahti, Poczta Polska przygotowała specjalny znaczek, który jak się wkrótce okazało był najlepiej sprzedającym się polskim znaczkiem od czasów… Bieruta. Tyle, że podobno ten z Bierutem nie kleił się do papieru, ponieważ wszyscy pluli nie na tę stronę, co zawsze;)

Miłego weekendu!

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz