Słowo od… Roberta Więckiewicza

przez Ola @ Lipiec 27, 2014

„Tam, gdzie się wychowywałem – w Nowej Rudzie – założenie zwykłej flanelowej koszuli było wielkim wydarzeniem. Od razu czułeś się punkiem. W latach 80. słuchałem sporo badziewia. Może nie takiej rzepy jak Modern Talking, ale w sumie niewiele lepszej. Chodziłem jak wszyscy na dyskoteki. Leciały tam różne hity C.C. Catch, Sandra i podobne „kaszany”. Samo gęste z lat 80. Pamiętam, że na każdej dyskotece była przerwa na regenerację dla „normalsów”. Wtedy miejscowi metalowcy puszczali swoją muzę i przy Metallice, AC/DC i Voivodzie zamiatali grzywami powierzchnię na parkiecie. Patrzyliśmy na nich z podziwem. To była prawdziwa energia. A potem, po kwadransie, powrót do rzeczywistości: You’re my heart, you’re my soul…

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz