Punkt po punkcie…
przez Ola @ Luty 20, 2013
Między realizacją obowiązkowych punktów z „listy zadań do wykonania”, nie mogę zapominać o sobie:) W końcu to mój urlop… więc żeby mieć z tego wyjazdu coś dla siebie, to po spacerze na Piotrkowskiej, trafiłam do kina. Jakby nie było… jestem przecież w mieście filmowym:)
Obejrzałam najnowsze dzieło Stevena Spielberga – „Lincoln”, który przy okazji bardzo polecam. Na „liście filmów do obejrzenia” mam jeszcze kilka innych tytułów, więc trzeba się postarać o dobrą organizację pobytu i do poniedziałku nadrobić nowości;)
Z „listy książek do przeczytania” też już parę sztuk trafiło w moje ręce i jedyny kłopot jaki może mnie spotkać, to spakowanie ich do bagażu podręcznego:)
Sama ul. Piotrkowska, o której wspomniałam i na którą trafiłam wczoraj z sentymentu, z miesiąca na miesiąc coraz bardziej podupada. Z przykrością muszę stwierdzić, że czasy jej świetności minęły i to już chyba bezpowrotnie… Niestety już dawno przestała tętnić życiem i ostatnie opady śniegu (swoja drogą jest pięknie) nie są tu niczemu winne. Na tej najdłuższej ulicy handlowej w Europie (4,2km) handel umarł śmiercią naturalną. Obecnie, ta najsłynniejsza ulica w mieście to tylko niszczejące kamienice, siedziby banków, kilka pubów i jadłodajni, niestety! Dla potwierdzenia, zamieszczam zdjęcia zrobione w innym okresie i wierzcie mi, że niewiele się zmieniło, a ludzi… podobnie jak przed rokiem, można liczyć na palcach…
Szkoda, wielka szkoda:(
Dodaj komentarz