Miesiąc w obiektywie – LUTY ’15

przez Ola @ Luty 28, 2015

Luty to mój miesiąc, dlatego nie miałam wątpliwości, że będzie udany… szczególnie, że zaplanowałam w tym czasie zimowy urlop w ukochanych górach, gdzie spotkałam się z rodzinką i mogłam odwiedzić ważne dla mnie miejsca w Zakopanem… Ale po kolei:)

2015-02-26 10.37.46

Dokładnie 3-go lutego spadł śnieg w Londynie… Mimo wczesnej pobudki, ten niecodzienny widok za oknem od razu otworzył mi oczy. Dopiero później zastanawiałam się czy dojadę do pracy, ponieważ nawet centymetrowa warstwa śniegu potrafi tutaj unieruchomić komunikację miejską, ale dotarłam bez spóźnienia:)

14

W tym miesiącu trudno było zapomnieć o św. Walentym, ponieważ sklepy, czy restauracje skutecznie nam o tym przypominały.

4

W końcu nadszedł ten wyczekiwany przeze mnie moment, czyli zimowy wyjazd w Tatry… Pogody mógł nam pozazdrościć każdy, nawet wakacyjny turysta, bo mimo nocnych mrozów, w ciągu dnia mogliśmy się opalać:)

6

Nasz wypoczynek to jak zawsze… wiele ścieżek wydeptanych, więc i tym razem każdego dnia byliśmy w trasie:) Oprócz pięknych widoków na szlakach, bezcenna okazała się cisza, którą tylko tam dało się usłyszeć.

9

Na szaku dwiedzaliśmy schroniska, gdzie zawsze jedliśmy tradycyjne przysmaki, ładując tym samym nasze akumulatory w powrotną drogę. Ciepły posiłek i obowiązkowo… szarlotka na deser to zawsze „niebo w gębie” dla takiego strudzonego wędrowca:)

15

Wieczorami mieliśmy czas na wspólne gry m. in. bierki, karty, czy „Taboo”

16

oraz czytanie do poduszki… adekwatnej do miejsca lektury, którą dostałam tam, przy okazji swoich urodzin:)

7

Poniższy tekst (autorstwa mojego Małżona) był wstępem do otrzymania kolejnego prezentu:) Jak myślicie, co mi kupił?

„Dzień dobry, nazywam się.. No właśnie, nazywają mnie Pan S., ale to tylko jedno z moich imion.. Urodziłem się w małym miasteczku w Danii, a w zasadzie małej wsi rybackiej. Najdalej wysuniętym na północ zakątku, spośród wszystkim miast i wsi tego uroczego i surowego kraju. Stąd do Szwecji i innych zimnych krain jest już tylko krok. Maaały krok.

Jestem synem Henryka i Charlotte Jorst i choć liczę sobie zaledwie 25 wiosen to wierzcie mi, że mam ich o wiele więcej. Wciąż rodzę się i umieram, przychodzę i odchodzę, a właściwie.. to jestem tu cały czas. Chyba tylko sam bóg raczy wiedzieć jak długo jestem już na tym świecie. Czy chcę odejść, czy zrobię to kiedyś.. zapytajcie go o to…  Mnie się jednak wydają że nie nastąpi to wczesnej niźli nastąpi wasz koniec, więc myślę jednak że wielu z was, czy chce, czy nie chce to zaprzyjaźni się ze mną tak jak pragną tego ci wszyscy inni bezwstydni grzesznicy, którzy myślą, że wszystko na tym świecie jest już ich!! Ooooo głupcy, szaleństwa pobratyńcy!! Gdybyście tylko mogli mnie kupić, dostać w swoje brudne, plugawe łapska… Żebyście choć raz mogli złapać i zatrzymać… Ale to się jeszcze nikooomu nie udało i zapewne nie ma jeszcze takiego który dał by mi radę..

…Jestem jak polny wiatr, skrywam się za każdym jego drzewem, liściem i kamieniem.  Gnam jak dziki koń stepowy, zapachem krwi zwietrzony. Błądzę samotnie po przestworzach w swe oblicze zapatrzony. Jestem falą!!! Morzem i oceanem! słońcem i cieniem.. kładącym swe lico, do ziemi nad ranem. Jestem orłem nad stepem z grzywą rozwianą, kopytem w galopie, końską ordą pognaną… Jestem zbrojnym bez stali, rybakiem na fali, królem na tarczy niesionym, strzępkiem triumfu na sztycy natknionym, sprawiedliwym i srogim, sędzią i katem!! Jestem starcem w gościncu, mędrcem i bratem, kim ja nie byłem! Kim jeszcze się stanę??!

Jestem każdych i niczyj.. Byłem i będę, bo JA JEEESTEM!!!!!

Jam Ci ON!!! A to TWÓJ czas!!! JaM CI JEST SKAAAGEN !!!!” 

Już wiecie co było w środku?:)

21

Wyjazd do Polski to zawsze okazja na smaczne zakupy spożywcze… Tym razem cud „miód-malina” z Gubałówki

5

oraz kosmetyczne – już w centrum Zakopanego, z testowaniem kolejnych odżywek do paznokci włącznie. Może w końcu znajdzie się ta jedna jedyna… skuteczna!

19

Powrót z Polski to zawsze nowe przepisy, którymi oczywiście też się z Wami podzielę:)

22

A tymczasem… jutro zaczyna się marzec i wszystko wskazuje na to, że wiosna czeka już za rogiem. Przypomina o sobie coraz wyższą temperaturą i kwiatami, z czego też bardzo się cieszę:)

2

Ale, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, od przyszłego tygodnia zatrzymam Was jeszcze w śnieżnych klimatach, dawkując moją urlopową foto-relację… Zapraszam serdecznie!

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz