Londyn – Warszawa – Londyn

przez Ola @ Luty 11, 2014

Mój ostatni wypad do rodzinnego miasta był krótki i jak zwykle bardzo napięty.

Wczoraj wieczorem wróciłam do swojej szarej rzeczywistości – dosłownie szarej, ponieważ już na lotnisku powitały mnie krople deszczu:( Zupełnie inaczej było w czwartek, kiedy po przylocie na warszawskie Okęcie, rozpoczęłam swój pobyt w kraju… W pakiecie dostałam i słońce i trochę śniegu, czyli to, na co tak czekałam…

Przez te cztery dni biegałam z prędkością światła, by zrobić, co trzeba, by nie być spóźnioną tam, gdzie mnie oczekiwano i… muszę stwierdzić, że udało się (prawie) wszystko pozałatwiać! Choć początkowo, długa lista obowiązkowych wizyt wydawała się nie mieć końca, to w weekend mogłam spokojnie usiąść z rodzinką w domowym zaciszu i chłonąć leniwie każdą wspólną chwilę… 

Tradycyjnie naładowałam swoje akumulatory. Teraz czuję się silniejsza i gotowa, by zmierzyć się z kolejnymi wyzwaniami codzienności:)

I znowu… dostałam to, na co czekałam:)

 

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz