Góry, nasze góry…

przez Ola @ Wrzesień 19, 2019

Dzięki mojej Mamie i istnieniu Funduszu Wczasów Pracowniczych jeździłam na prawdziwe wakacje już od najmłodszych lat. Może dlatego, że wypoczywałyśmy aż dwa razy w roku – latem nad morzem, a zimą – w górach to dziś nie mogę usiedzieć dłużej na miejscu, wciąż gdzieś mnie nosi, a jednym z moich ulubionych zajęć jest… planowanie wyjazdów;) W oczach 3-letniego dziecka ta wielka „kałuża wody” i „pustynia” ruchomych piasków w Łebie, które zobaczyłam wtedy po raz pierwszy, było czymś tak niesamowitym, że zapadło mi w pamięć na długie lata. Nie wiem, czy przez to, że to nad morze pojechałyśmy najpierw, a nie w góry, wizja słuchania szumu fal oraz beztroskiego wygrzewania się na słońcu, towarzyszyła mi aż do czasu studiów. Dopiero spotkanie przyszłego męża, dla którego wyżyny południa Polski były zawsze bliższe niż piaski Bałtyku, otworzyło mi oczy na góry i… nie chcę już tego zmieniać – no, bo jak ich nie kochać…?

Tatry 5

Tatry 4

Tatry

Tatry 3

Tatry - kwiaty

A On był, jest i zawsze będzie moim ulubionym kompanem w podróży…

Tatry 6

Tatry 2

Tatry 1

Wanda Rutkiewicz powiedziała kiedyś: „Gdyby najkrócej określić to, co właściwie wciąż ciągnie mnie w góry, to jest to – przyjemność. Przyjemność pojawia się wtedy, gdy nie myśli się jedynie o wejściu na wierzchołek, ale gdy np. idąc po lodowcu, człowiek zaśpiew, zaśmieje się, czy zrobi komuś jakiś kawał. Jest też w górach tyle piękna i w tylu postaciach, że trudno to wyrazić. Jest to urlop od spraw codziennych i oddalenie się od nich, choć nie oznacza to ucieczki, a tylko potrzebny względem nich dystans.”

I w pełni się z tym zgadzam, dlatego coraz częściej zastanawiam się jak to się stało, że… zakotwiczyliśmy na Pomorzu i już myślę kiedy znów zawitać na Podhale:)

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz