Słowo do Słowa

Ta kurtka właśnie to według metryki już 40 – latka, która jednak w rzeczywistości wygląda na… góra 2, ponieważ naprawdę dobrze się trzyma! Dostałam ją kilka lat temu „w spadku” od mojej chrzestnej, która nosiła ją jeszcze w latach ’70 i zachowała, bym teraz ja mogła się nią cieszyć. Wkładam ją nie tylko podczas spaceru po… Camden Town:), ale przy różnych innych okazjach, ponieważ można ją zestawiać i ze sportowymi koszulkami i z eleganckimi apaszkami – jest ponadczasowa:) To dowód na to, że dawniej rzemieślnicy brali odpowiedzialność za swoją pracę i byli prawdziwymi fachowcami w swoich dziedzinach. 

Obecnie zalewa nas masowa produkcja i taśmowe wykonanie, dlatego trudno doszukiwać się tam jakiegokolwiek rękodzieła. Niektóre „bazarowe” sztuki nie nadają się do noszenia już po pierwszym praniu albo farbują wszystkimi kolorami tęczy, niszcząc pozostałe… Jakość materiałów jest zupełnie inna i mimo zaawansowanej technologii, zdecydowanie gorsza, dlatego nie ma możliwości, by jakieś nasze ulubione wdzianko, zostawić przyszłym pokoleniom, w „spadku”. Ich jakość nie ma nic wspólnego z jakością takiej kurtki skórzanej na przykład, czy oryginalnych spodni – dzwonów, mojej mamy, które z dumą nosiłam w drugiej klasie liceum, słuchając The Doors i Janis Joplin:)

Osobiście w ogóle nie lubię kupować ubrań, a do tych, które mam, szybko się przyzwyczajam… Nie lubię też zbędnego wydawania pieniędzy, dlatego cieszę się gdy te ulubione służą mi latami… Słynne porzekadło mówi,, że „chytry dwa razy traci” i właśnie dlatego unikam bazarów i staram się wybierać te dobre gatunkowo, bo wiem, że inwestycja w jakość, zawsze zwróci się z procentem i zaoszczędzi późniejszych rozczarowań…

Na najbliższy weekend planuję „wietrzenie szafy”, czyli przygotowanie garderoby na okres wiosenno-letni, ponieważ to już naprawdę odpowiednia pora:)