Angielskie inności cz.2

przez Ola @ Lipiec 21, 2012

Dziś ciąg dalszy angielskich inności… Anomalia Druga, ale kto wie, czy nie najważniejsza … czyli ANGIELSKA POGODA.

Potrafi zadziwiać nawet samych Anglików i zawsze stanowi otwarte pole do rozpoczęcia konwersacji, dlatego w tym roku, nasze najbardziej deszczowe od 1910 roku lato, jest w towarzystwie… tematem przewodnim. 
Ten wilgotny, wyspiarski klimat ma jednak swoje dobre strony 
i sprawia, że soczystą zieleń można oglądać tutaj także podczas Świąt Bożego Narodzenia, a podczas lata (jeśli w ogóle go mamy) jest czym oddychać…

Anglia, podobnie jak z czerwonych autobusów, czy z Big Bena, słynie również z mgieł, ale te ostatnie w Londynie to rzadkość, gdzie natężenie ruchu i smogu nie pozwala się im swobodnie utrzymać… 
A szkoda, bo chciałabym częściej niż tylko trzy razy do roku, czuć ten mistyczny klimat.
To, co zdecydowanie mogę potwierdzić, to fakt, że słońce świeci tu rzadziej niż pada deszcz, ale… jakby na to nie patrzeć, to w końcu wyspa… 
Najbardziej zróżnicowanym pogodowo miesiącem jest kwiecień, kiedy to można zaobserwować zmienną aurę kilka razy w ciągu dnia, a że nie jestem amatorką 35st. kąpieli słonecznej, to się tu bardzo dobrze czuję… 
Tyle o tej słynnej pogodzie, bo to przecież nie kanał TVN Meteo :) 
Ciąg dalszy angielskich inności nastąpi wkrótce… tak jak obiecałam!

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz