W pogoni za butami…

przez Ola @ Październik 4, 2016

Zapędziłam się trochę w swoich pogodowych ocenach, myśląc, że wrześniowy deszcz zbliży nas szybko do jesiennych chłodów, ale wcale tak się nie stało. Zgodnie z przysłowiem, tak jak jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak samo przecież kilka dni chłodu, nie musi od razu zapowiadać  nadejścia zimy;))
Ale próżno szukać w sklepach słomkowych kapeluszy, czy zwiewnych sukienek, bo ich miejsce zajęły kapelusze flauszowe w ciemnych kolorach i płaszcze, a zamiast kremów z filtrem można za to nabyć… bożonarodzeniowe kartki;))
Wiem, bo właśnie spóźniłam się z zakupem wybranych dla siebie sandałów i zaczął się prawdziwy wyścig z czasem, by mieć w czym chodzić podczas urlopu, gdzie lato zdaje się nie kończyć:) Początkowo byłam spokojna, że znajdę je w internecie, wychodząc z założenia, że tam jest wszystko, ale jak się szybko okazało, ani na brytyjskiej, a nawet na oryginalnej niemieckiej stronie internetowej nie było już pasującego mi modelu i rozmiaru.
Ale, chcieć to mieć, dlatego… zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, zaprowadziły mnie do słonecznej Italii, skąd mogłam je odebrać osobiście;))

Birkenstock sandals

Pod podeszwami mają już Agropoli i część Toskanii, więc po takiej akcji z happy endem, chyba nie mogę być niezadowolonym użytkownikiem i przy okazji, już dziś obiecuję foto-relację z mojego wyjazdu. Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz