Słowo do Słowa

Niedziela i poniedziałek miały iście listopadowy klimat, a w takie szare dni to najlepiej siedzieć w domu, czytać sobie książki pod kocem lub oglądać zaległe filmy. Ja też czytałam, oglądałam i… oczywiście „przekopywałam” moje fotograficzne archiwa, by zgodnie z zapowiedzią przygotować kolejną część swoich londyńskich wspomnień, które według kolejności chronologicznej, przypadają dziś na rok 2006, zapraszam.

Londyńskie piętrusy retro na wyginięciu.

Atrakcje turystyczne w sąsiedztwie London Eye.

i samo London Eye…

Angielskie konwersacje w Westmintster Kingsway College.

Pierwsza wizyta w Windsorze…

Pojazdy w Londynie zaskakują do dziś – tu tradycyjne konie… w miejskiej dżungli.

oraz mechaniczne… ale bardziej oldschool’owe;)

i te nowoczesne, rozciągnięte do granic możliwości…

Lunch „białych kołnierzyków” na trawie.

Parada równości na Regent’s Street.

Chwila wytchnienia, czyli niedzielny poranek w Hyde Parku.

Pocztówka znad morza: Hastings.

Odpoczynek w Southend-on-sea.

Koniec lata w Oxfordzie.

Księgarnia pod chmurką – mój obowiązkowy przystanek przy Tamizie.

Pożegnanie studenckiego życia na Stratford. Trzecia przeprowadzka w ciągu trzech lat pobytu na Wyspach, tym razem ze wschodu na północ Londynu, czyli East Finchley wita… październikową mgłą.

Londyn gotowy na Boże Narodzenie – kolędowanie pod choinka na Trafalgar Square.

A ja… gotowa na polskie Święta z rodzinką… nareszcie!