Miejskie spacery – Notting Hill
przez Ola @ Luty 19, 2022
W walentynkowy wieczór, na jednym z kanałów telewizyjnych przypomniano film „Notting Hill” z Julią Roberts i Hugh Grantem. Trudno zaprzeczyć, że dzielnica znana jest głównie z tej produkcji jak i ze sklepu z książkami, w którym pracował główny bohater. Niestety przechodnie głównie robili sobie przed księgarnią pamiątkowe zdjęcia niż kupowali w niej książki na pamiątkę i w konsekwencji właściciel musiał ją zamknąć na stałe. Sama dzielnica nadal przyciąga zarówno mieszkańców jak i turystów, szczególnie przy pięknej pogodzie… Błękit nieba i słońce to coś, czego zawsze z utęsknieniem wypatruję, szczególnie na Wyspach, a że od początku tego roku pogoda jest dla nas naprawdę łaskawa, to sprzyja to aktywnemu dotlenianiu. Poniżej znajdziecie kilka fotek, zrobionych właśnie w tej dzielnicy podczas naszego niedzielnego spaceru.
Oprócz wspomnianego wyżej filmu, Notting Hill znane jest również z targu staroci - Portobello Market, no i oczywiście z karnawału, odbywającego się w sierpniu na tutejszych ulicach od 1966 roku.
Renoma i architektoniczny luksus przyciągnął w to miejsce wiele znanych lub mniej znanych nazwisk, ale z pewnością bardzo zamożnych, którzy znaleźli swoje miejsce do życia w tych wartych miliony funtów domach… Na liście sławnych mieszkańców znajduje się wspomniany wcześniej Hugh Grant, Keira Knightley, Jennifer Lawrence, Harry Styles, czy Lindsay Lohan, choć podczas naszego spaceru nikogo z nich nie spotkaliśmy:)
Na szczęście nie tylko z luksusem można łączyć tę dzielnicę, ponieważ wystarczy skręcić w którąś z bocznych uliczek, a… naszym oczom ukazują się już dużo mniejsze, kolorowe domki, przed którymi nie trzeba czuć onieśmielenia.
Spacer po tej prestiżowej części Londynu można rozpocząć od stacji metra Nothing Hill Gate, Landbroke Grove, czy Holland Park i, gdziekolwiek nie powędrujemy, to z łatwością odkryjemy urok tego miejsca, z jego harmonijną zabudową, klimatycznymi kawiarenkami i tematycznymi sklepami.
Cieszę się, że przyjechaliśmy na Notting Hill znowu – tym razem poza wakacyjnym sezonem i nie w czasie trwania karnawału, co zawsze robiliśmy, pokazując tę dzielnicę naszym gościom. Teraz nie trzeba było uciekać od tłumów, bo często to tylko my byliśmy na ulicy. Biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy w metropolii, a nie malutkim miasteczku to spacer w takich okolicznościach był dla nas prawdziwą przyjemnością i luksusem, którego wtedy potrzebowaliśmy. Mieliśmy możliwość oddechu i swobodnego przyjrzenia się wszystkiemu z bliska i bez presji czasu.
Dodaj komentarz