Słowo od… Elżbiety Pendereckiej
przez Ola @ Kwiecień 24, 2016
„(…) W Essen żyliśmy skromnie. Mieliśmy kanapę, dwa stołki i stół. I nagle mąż dostał nagrodę muzyczną, 20 tysięcy marek. W tamtych czasach to była niewyobrażalna kwota. Myślałam, że zaczniemy żyć lepiej, ale mąż za 20 tysięcy marek kupił mercedesa. Kiedy go zobaczyłam, rozpłakałam się. Mąż pocieszał, że dobry samochód skróci nasze dojazdy do Krakowa. A ja płakałam, bo nie miałam nawet zimowego płaszcza!”
Dodaj komentarz