Miesiąc w obiektywie – PAŹDZIERNIK’ 15
przez Ola @ Listopad 27, 2015
Francuskie słońce Południa, artystyczne miasteczko Collioure, gdzie akurat wtedy wypoczywaliśmy i… czas wolny od pracy, a do tego wciąż wysokie jak na tę porę roku temperatury i błękitne morze skutecznie opóźniały kalendarzową jesień, pozwalając nam w pełni cieszyć się wakacjami… PAŹDZIERNIK nie mógł rozpocząć się lepiej:)
Następną i zarazem ostatnia bazą noclegową przed wyjazdem z Francji było Perpignan, skąd pojechaliśmy i w góry i nad morze, a nawet… do Hiszpanii.
Mimo jesieni udało nam się przywieźć stamtąd nadmorską opaleniznę, lokalne pyszności i oczywiście mnóstwo wspomnień, z których zrobiłam później moje blogowe relacje i które przedłużyły nasz urlop o dodatkowy miesiąc. W Londynie trzeba było szybko zapomnieć o krótkim rękawie i okularach przeciwsłonecznych, choć… ciepła, złota jesień też nas odwiedziła. Liście przyjemnie szeleściły pod butami,
a sezonowa gruszka królowała nie tylko w rękach, ale i na rękach:)
W październikową niedzielę wyborczą, zgodnie z przysługującym nam prawem głosowaliśmy w Konsulacie RP, a Anglia wprowadziła w sklepach opłatę za reklamówki, co przyjęłam z ogromną radością i do dziś popieram wszystkimi kończynami jednocześnie.
Wyspiarze na równi z innymi krajami świętowali Halloween bawiąc się, strasząc nieszkodliwie w… naturalnie mglistym otoczeniu.
Ja zamiast robić lampiony z dyni tylko na jeden wieczór,
moją dorodną, 2 kilogramową sztukę, wykorzystałam na zupę przepis tutaj.
W między czasie na dobre się już ochłodziło i pociemniało,
dlatego takie rozgrzewające dania, no i oczywiście herbaty, stały się moim „chlebem powszednim”:)
Jak wiadomo gorący napój stanowi idealną parę z domowym ciastem, dlatego w wolnej chwili też pachniało nim w domu:)
Niestety, tych wolnych chwil nie mam obecnie za dużo, z uwagi na moją dodatkową pracę, ale ponieważ uwielbiam ją bezgranicznie, to w ogóle nie przeszkadza mi tylko jeden dzień wolny w tygodniu. Myślę nawet, że dodatkowe obowiązki lepiej organizują mi czas, dlatego bez problemu oddałam w terminie kilka słów na temat zdrowego życia, które napisałam dla polskiego miesięcznika - „Nowy Czas”, ukazującego się w Londynie od 2006 roku.
Teoria teorią, ale przecież najważniejsza jest praktyka, dlatego w zależności od sezonu miksuję odpowiednie warzywa i owoce w pożywne koktajle jak często się da – ostatnio np. natkę pietruszki, z pomarańczami, kiwi i cytryną. Dzięki nim, w tej wymagającej części roku trzymamy się zdrowo, czerpiąc witaminy z natury, a nie z tabletek:) Polecam!!!
Poza tym… idą Święta – Londyn jest już gotowy.
Miłego weekendu!
Dodaj komentarz