Marzenia o śniegu…

przez Ola @ Grudzień 21, 2012

Parafrazując świąteczny „hit” Mariah Carey – „All I want for Christmas is… you”, puszczany co roku w sklepach dla wprowadzenia klientów w świąteczny nastrój, mogłabym teraz zaśpiewać inaczej, ponieważ to, czego pragnę na święta to… śnieg!!!

Na osiem lat pobytu w Londynie, doświadczyłam go tylko czterokrotnie… Raz pamiętam, że zaskoczył nas przed Wielkanocą, gdy szykowaliśmy koszyk do święcenia:), a innym razem całkowicie zatrzymał komunikację w mojej pagórkowatej okolicy i przez weekend nie mogłam pojechać po choinkę. 

Nic wtedy nie jeździło, a ci, których śnieg zastał na drodze mieli ogromne problemy z dojazdem na miejsce, ale… dla mnie było pięknie! 

Załączone zdjęcia są dowodem na istnienie śniegu w Londynie, ale wciąż jest on tutaj rzadkością. Mimo zimy, to anomalia pogodowa, która zawsze paraliżuje komunikację, choćby leżał tylko centymetrową warstwą na drodze. Wszystko przez opony, których się nie zmienia sezonowo, ponieważ zimy, w pełnym tego słowa znaczeniu praktycznie tu nie ma… No, właśnie nie ma, dlatego ja, w lutym urodzona, najbardziej nad tym ubolewam… 

Miasto, otulone białym puchem ma zupełnie inny klimat… i jak dla mnie, tak mogłoby być co roku, a nawet przez cały rok…

Przekonałam się już wielokrotnie, że pogody na Wyspach nie da się przewidzieć, więc to daje mi wciąż szansę na odrobinę śniegu w tym roku, szczególnie, że zima dopiero się zaczyna:)

Poza tym nadzieja zawsze umiera ostatnia…

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz