Z wizytą we Wrocławiu – Koncert LemONa – 13.05.2022

przez Ola @ Sierpień 18, 2022

Wstyd się przyznać, ale do tej pory nie miałam okazji zwiedzić Wrocławia. Byłam tam kiedyś przejazdem po drodze do Karpacza, ale rzut okiem na Rynek, to za mało, by uznać, że się tam w ogóle było. Kumpela, z którą studiowałam w Łodzi, a która tak jak ja przeniosła się do Londynu na długie lata, ostatecznie osiedliła się właśnie we Wrocławiu i wielokrotnie zachęcała mnie do przyjazdu. Teraz, z perspektywy czasu,  mogę powiedzieć, że w końcu udało nam się nadrobić wspólny spacer po mieście… pięć lat po jej przeprowadzce;)
Wracając do początku, to po tym jak kupiłam z Małżonem bilety lotnicze i bilety na majowy koncert Imany we wrocławskim Forum Muzyki, okazało się, że trzy dni wcześniej odbędzie się też  jubileuszowy koncert LemONa, na który chcieliśmy pójść, więc… spontanicznie kupiliśmy nowe bilety i zaczęliśmy odliczać do wyjazdu.
Niedługo przed odprawą, okazało się, że w tej muzycznej euforii mamy bilety powrotne, ale na tydzień później niż planowaliśmy, więc zarezerwowaliśmy po raz trzeci nowy termin wylotu, tym razem już ten właściwy tyle, że przez Poznań:)
Mimo, że nie jestem przesądna, to jednak życie utwierdza mnie w przekonaniu, że 13-ty nie jest moim szczęśliwym dniem, bez względu na to, czy przypada w piątek, czy w inny dzień tygodnia, ale po kolei…
Samolot z Londynu miał godzinne opóźnienie już na starcie, ale wciąż mieliśmy wystarczający  zapas czasu do wieczornego koncertu, więc skupiałam swoją uwagę tylko na planowaniu zwiedzania Wrocławia. Niestety, aplikacja kolejowa podała nam złą godzinę odjazdu pociągu, który chcieliśmy złapać zaraz po dotarciu do centrum Poznania, a następny miał 80min. opóźnienia, które zwiększył w czasie oczekiwania o kolejne 40min. Biorąc pod uwagę odległość do Wrocławia zaczęliśmy tracić swój, coraz bardziej szczątkowy optymizm.
Do tego wszystkiego okazało się, że nie spakowaliśmy do plecaka przejściówki do polskiego gniazdka i nie mogliśmy naładować baterii ani w aparatach telefonicznych ani w fotograficznych. I jak tu nie wierzyć w 13-ty? Parafrazując słowa hitu sprzed lata, tego dnia wszystko zdarzyć się może…
Ostatecznie, pani z dworcowego okienka zaproponowała nam inne połączenie kolejowe, choć bez gwarancji miejsc siedzących, to i tak byliśmy szczęśliwi, że jest jakaś opcja dojazdu do celu tego dnia, ponieważ żadne inne środki komunikacji nie były w tym czasie dostępne.
W pociągu znaleźliśmy miejsca i to obok siebie, więc jak usiedliśmy w Poznaniu, tak siedzieliśmy do samego Wrocławia i mimo tych wszystkich przeciwności, zdążyliśmy na tę muzyczną ucztę, na której Igor Herbut cudownie ukoił nasze zszargane tą podróżą nerwy.

Hala Stulecia, Wrocław

LemON we Wrocławiu

Muzyka, choć jak zawsze cudowna, to tym razem była dla mnie drugoplanowa, stanowiąc jedynie oprawę tej „poezji śpiewanej”. Z uwagi na okrągły, 10-ty jubileusz istnienia zespołu, to spotkanie było kumulacją największych przebojów dekady, a gośćmi specjalnymi – Kamil Bednarek i Paweł Domagała oraz członkowie pierwszego składu zespołu. Cały koncert miał dla mnie bardzo osobistą i pełną emocji atmosferę, dlatego tym bardziej cieszę się, że było nam dane dotrzeć zanim się skończył…

Koncert LemONa

20220513_213052

Po wyjściu z Hali Stulecia, w koncertowych nastrojach wstąpiliśmy jeszcze na pintę piwa do „Pinty”, by przed północą dotrzeć do naszego tymczasowego lokum w dzielnicy Nadodrze i w końcu poczuć się jak turysta na urlopie;)

Cdn…

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz