Wybór perfum, czyli… kilka sposobów na udane zakupy
przez Ola @ Czerwiec 11, 2019
Tak się szczęśliwe złożyło, że w najbliższy czwartek wybieram się na kilka dni do Trójmiasta. Moim stałym punktem w lotniskowej rutynie jest spacer po alejkach w strefie wolnocłowej, bo dopiero wtedy tak naprawdę mam czas, by zobaczyć co nowego pojawiło się na półkach z perfumami.
I o ile ich testowanie wciąż sprawia mi przyjemność, to mojego współtowarzysza podróży przyprawia o ból głowy i to już na samym początku…
Wszystko przez to, że my ludzie, mamy około 400 receptorów węchowych i jak na indywidualne jednostki przystało, bardzo subiektywnie reagujemy na wszystkie zapachy. To, co dla jednych będzie przyjemne w odbiorze, drugim będzie trudno zaakceptować u siebie, a nawet i u sąsiada jak np. mnie - jaśmin;)
Mimo to, wciąż lubimy obdarowywać naszych bliskich perfumami i… dostawać je od nich w prezencie. By cieszyć się nimi od samego początku, wystarczy pamiętać o kilku podstawowych zasadach… Oto one:
Po pierwsze:
Postarajcie się dowiedzieć co lubi Wasz przyszły obdarowany lub utwierdźcie się w przekonaniu, że Wasze preferencje zapachowe nie uległy zmianie.
Obserwujmy i podpytujmy, bo dzięki temu, w dniu zakupu (jeśli jeszcze nic nie mamy na myśli), z łatwością odpowiemy na pytania sprzedawcy, który na tej podstawie dopasuje nasze preferencje do konkretnego produktu.
Po drugie:
Używanie tych samych perfum przez całe życie nie oznacza, że nadal chcemy je nosić.
Wszystko przez to, że lojalność wobec marki, wiąże się często z niechęcią do zmian lub koniecznością podjęcia decyzji o nowym zakupie, gdy tak naprawdę nie mamy na to czasu. Z pewnością jest to bardzo wygodne rozwiązanie dla tych, którzy szukają pomysłu na prezent, ale w tym przypadku nie zawsze może się on okazać tym trafionym.
Po trzecie:
Jeszcze przed ostatecznym wyborem powinniśmy zdecydować o intensywności zapachu (woda toaletowa, czy perfumowana?) i jego rozmiarze, mając na uwadze codzienne lub raczej okazjonalne użycie.
Obecnie koncerny kosmetyczne proponują nam mnóstwo ciekawych rozwiązań, dzięki którym można znaleźć taki pachnący upominek w bardziej spersonalizowanej wersji, a co za tym idzie, nabyć też perfumy w sztyftach, kremach, a nawet pudrze, zamiast tradycyjnego atomizera.
Po czwarte:
Przed wizytą w perfumerii starajcie się też nie jeść niczego, co było doprawiane intensywnymi przyprawami, by nie zaburzyć sobie drogi poznawania „kandydata” do potencjalnego zakupu, ponieważ jak wiadomo zmysł węchu i smaku są ze sobą w bardzo silnej relacji.
Po piąte:
Niewprawionym nosom polecam testowanie maksymalnie pięciu zapachów w tym samym czasie, by łatwiej wyłapać między nimi różnice. Co ciekawe, dowiedziono ostatnio, że ziarna naturalnej kawy, używane dotychczas do oczyszczania zmęczonego testowaniem nosa, pomagają tylko częściowo, ponieważ maskują jedynie kompozycje z kawą w składzie. No, coż, mogłabym polemizować, ale żeby zaoszczędzić sobie podwójnego rozczarowania, zapoznajcie się na początek tylko z trzema pachnącymi nowościami. Chcąc później kupić wybrany przez siebie zapach, najlepiej sprawdzić go jeszcze na nadgarstku, tylko bez rozcierania na skórze. Odczekajcie około 20 minut i powąchajcie go ponownie już w mniej naperfumowanym otoczeniu. Powtórzcie test po godzinie, a następnie po dwóch, by przekonać się na ile jest trwały.
Wierzcie mi, że cierpliwość popłaca, ponieważ ten dobrze wybrany zapach będzie cieszył właściciela przez długie tygodnie…
Mnie, kilka z nich do dziś przywołuje miłe wspomnienia jak np. zapach od Lancome, który kojarzy mi się z wiosną w Warszawie i… wygraną w konkursie miesięcznika „Twój STYL”. DKNY – obowiązkowo z moim ślubem w Zakopanem, te od Gucci’ego z pierwszym latem w Londynie, a Lalique – ze świąteczną wizytą w Paryżu w 2005 roku;)
Poniżej przedstawiam Wam zestaw kilkanastu tegorocznych propozycji zapachowych… dla Niej:
i dla Niego:
Kto wie, może to właśnie wśród nich znajdziecie dla siebie lub dla swoich bliskich ten wyjątkowy zapach, który na zawsze pozostanie miłym wspomnieniem:)
Pozdrawiam i życzę udanych poszukiwań!
Dodaj komentarz