W południowym Tyrolu – Rittner Horn
przez Ola @ Grudzień 13, 2018
Dawno już nie urzekło mnie jakieś miejsce tak bardzo jak ten włoski zakątek w południowym Tyrolu… Radość z odkrywania nowego lądu, z panoramą gór w pełnym słońcu była podobna do tej, którą miałam jadąc zimą pociągiem do szwajcarskiego St. Moritz tutaj
Teraz, zaopatrzeni w mapy jechaliśmy na spotkanie miejsc, o których też wcześniej sporo czytałam i… krajobrazu na wysokości 2260m n.p.m. który chciałam zobaczyć, racząc się przy okazji szarlotką z tamtejszego schroniska, a raczej z uwagi na miejsce akcji – z Apfelestrudlem:) Ale po kolei… bo to właśnie kolej i do tego linowa była tego dnia naszym pierwszym środkiem transportu. W niecałe 15min. dowiozła nas z Bolzano do Soprabolzano (Oberbozen),
gdzie na małej stacyjce tuż przy wyjściu z budynku kolejki linowej podstawiała się kolejna, tym razem… torowa w wersji retro.
Uroczy wagonik zabrał nas do Collabo (Klobenstein), gdzie dalej kontynuowaliśmy naszą podróż ku wyżynom. Przyznaję szczerze, że o ile uwielbiam spacerować i zwiedzać różne miejsca godzinami, to przemieszczanie się z punktu A do punktu B nie należy do moich ulubionych etapów podróży, ale tym razem, mając do dyspozycji inny niż zwykle środek lokomocji i niecodzienne widoki za oknem było zupełnie inaczej:) Później, dzięki pomocy telefonicznej nawigacji znaleźliśmy przystanek autobusowy linii 166 do Tre Vre, gdzie czekał na nas ostatni już środek transportu – kolejka gondolowa na Cima Lago Nero (Schwarzeespitze) 2069m n. p.m.
Różnica wysokości sprawiła, że pierwsze, co zrobiliśmy to ubraliśmy się we wszystkie jesienno-zimowe warstwy jakie mieliśmy ze sobą, z czapką i szalikiem włącznie. Zachwytom nad zastanym krajobrazem nie było końca, a przez resztę dnia jak mantrę zapowiadaliśmy nasz powrót w to miejsce na dłużej przy najbliższej możliwej okazji;)
W tym euforycznym uniesieniu ruszyliśmy do celu, gdzie po zaledwie kilku metrach spaceru, czekała na nas kolejna, zapierająca dech w piersiach panorama, a na samym końcu trasy oczywiście… wspomniana wcześniej szarlotka;)
Warto wspomnieć, że droga na tym odcinku w jedną stronę powinna zająć około 45min. ale nie nam:) Dla nas ten spacer był rozciągnięty do granic możliwości czasowych, by móc jak najdłużej cieszyć się tą przestrzenią wokół…
W drodze powrotnej posiedzieliśmy jeszcze przy „okrągłym stole”, kontemplując kolejny fragment Dolomitów,
a przy górnej stacji kolejki gondolowej zjedliśmy pożegnalny obiad, który ze względu na okoliczności przyrody, smakował podwójnie dobrze:) W Collabo, tuż przed zachodem słońca postanowiliśmy jeszcze pójść miejską trasą nr 24 (około 3.5km),
by zobaczyć Earth Pyramids (postrzępione iglice, które można spotkać na zboczach gór w tej części regionu), ale z uwagi na duże cienie mamy je już tylko w pamięci, a nie na zdjęciach.
W pełni usatysfakcjonowani tą wycieczką i przygotowani na kolejne wróciliśmy tą samą drogą, łapiąc ostatnią kolejką do naszej bazy w Bolzano:)
Praktyczne informacje: 1. Dolna stacja kolejki linowej do Soprabolzano znajduje się niedaleko dworca w Bolzano i kursuje miedzy godz. 6.30, a 21.45. Więcej informacji znajdziecie tutaj 2. Czas przejazdu pociągu z Soprabolzano do Collabo to około 20min. a rozkład znajdziecie na stronie: www.ritten.com. Chętni do pokonania tej (prawie 6km) drogi na piechotę muszą wybrać trasę nr35 – w obu przypadkach widoki gwarantowane. 3. Przystanki autobusowe linii 166 do Tre Vre (Premmern) usytuowane są przy głównej drodze przejazdowej przez miasteczko, a końcowy znajduje się na parkingu przy dolnej stacji kolejki linowej.
Cdn…
Dodaj komentarz