W centrum uwagi

przez Ola @ Sierpień 29, 2012

Dziś byłam w pracy już o godz. 5.30, by przygotować nową promocję… Nie wiedzieć czemu moja firma ukochała sobie środek tygodnia na takie akcje i jak tylko coś się dzieje (otwieranie nowego sklepu, czy zmiana oferty) to wszystko ma miejsce właśnie   w środy! W tym miesiącu mój „kącik pracy” przechodzi istną rewolucję… Już na początku sierpnia zmieniony został wygląd ogólnego „mebla”, na którym prezentowane są produkty, znanej od ponad 75 lat na rynku, angielskiej marki – N7. Ponadto, za dwa tygodnie przyjadą dla mnie nowe wdzianka, a wczoraj w nocy dokonano ostatecznego liftingu i ubrano wszystkie kosmetyki tej marki w nowe „stroje”, dzięki czemu kącik wygląda dostojniej i bardziej elegancko. Na tej zmianie skorzystałam również ja… ponieważ właśnie dziś otrzymałam niewielkie urządzenie, które zaprezentowane zostało wszystkim wtajemniczonym, podczas majowej konferencji w Telford, a o którym, z uwagi na konkurencję, nie mogliśmy mówić aż do dzisiaj… 

Warto wspomnieć, że dla większości kobitek wybór podkładu do twarzy, wiąże się zwykle z pospiesznym testowaniem kosmetyku na dłoni lub ślepą wiarą w odcień, który się stosowało latami. Z uwagi na ciemniejszy kolor skóry na rękach niż na twarzy oraz fakt, że firma Revlon nie ma takich samych odcieni beżu jak na przykład Bourjois, czy L’Oreal sprawia, że taki wybór będzie zakupem spisanym na straty.

Z  doświadczenia wiem, że trudno czasem namówić klientki na tzw. stripe test (czyli nałożenie trzech, potencjalnie najbliższych odcieniowi skóry, kolorów podkładu na linii żuchwy, by znaleźć ten właściwy, czyli… najmniej widoczny), ponieważ nie mają czasu lub po prostu nie chcą rujnować swojego porannego dzieła.

Właśnie z myślą o takich kobietach, angielska marka N7 stworzyła, mieszczące się           w dłoni urządzenie, które w sekundę robi zdjęcia skóry po obu stronach twarzy i w tak samo krótkim czasie, daje odpowiedź z nazwą właściwego podkładu.                       Dzisiejsza współpraca z tą „inteligentką”przekonała mnie, że będzie dobrym kompanem, a dzięki niej i moje życie… w pracy, stanie się prostsze… To naprawdę istna rewolucja i w chwili obecnej to jedyna taka „maszyna” na rynku… dlatego nie dziwię się, że firmie zależy, by jak najdłużej miała ją pod swoim logo…  na wyłączność!

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz