Urlop w mieście
przez Ola @ Kwiecień 1, 2021
W połowie marca powinniśmy być w Polsce, a dokładnie w Krakowie, na jubileuszowym koncercie zespołu „Raz, Dwa, Trzy”, co zaplanowaliśmy sobie jeszcze wczesną jesienią. Niestety, z uwagi na aktualną sytuację na Wyspach nie udało nam się wyjechać, ale zaległy urlop musiałam wykorzystać do wczoraj. Perspektywa spędzenia „wakacji” w Londynie i to jeszcze w czasie lockdownu nie zachęcała mnie do jakichkolwiek aktywności, ale zamiast narzekać na coś, na co i tak nie miałam wpływu, postanowiłam wykorzystać dany mi czas najlepiej jak można. Dotychczas, najbardziej brakowało mi dotleniających spacerów, dlatego pojawiły się w czołówce mojej urlopowej listy, czyniąc początek wiosny adekwatnym do okoliczności…
Jak tylko „pogodynka” obiecała mi słoneczny dzień, wybrałam się do Highgate Wood, gdzie z miejsca pozazdrościłam sobie takiego urlopu:) Spacerowałam po prawie pustym lesie, słuchając śpiewu ptaków i czułam jakby czas cofnął mnie do szkoły podstawowej, gdzie pierwszego dnia wiosny, razem z całą klasą, topiliśmy marzannę:)
Tegorocznej wiosny nie musiałam długo szukać, ponieważ dotarła już na Wyspy jakiś czas temu i nie ma co do tego żadnych wątpliwości,
a co więcej, widząc w trawie soczyste mlecze, czy kwitnący bez, można odnieść wrażenie, że to już… maj:)
Innego dnia podjechałam na Belgravię, by odebrać Małżona z pracy i poodkrywać nowe zakątki miasta…
Wiedzeni sentymentami, doszliśmy na Chelsea, gdzie dawno, bardzo dawno temu zwiedzaliśmy tę dzielnicę Londynu jeszcze ze współlokatorką z pierwszego mieszkania…
Trafiliśmy w miejsce, w którym… w 2005 roku „zamieniłam” słowo z siedzącą tam kobietą:) Ta nasza wspólna fotka była moim pierwszym, profilowym zdjęciem na blogu w 2012 roku:)
Czas leci, a ona do dziś tam siedzi…
Urlop w mieście okazał się bardzo intensywny, z czego się ogromnie cieszę… Przeczytałam zaległe artykuły, nadrobiłam kilka lekcji z francuskiego, obejrzałam ciekawe dokumenty i przygotowałam sobie… polskie CV, ponieważ od 2002 roku nie było uaktualniane:) Na finiszu spotkałam się jeszcze z dziewczynami z pracy, by pochodzić wspólnie po kolejnych, miejskich zieleńcach i dotlenić się przed powrotem do biura:)
Miłego, świątecznego weekendu!
Dodaj komentarz