Słowo do Słowa

Jak tam przygotowania do Wigilii? Mam nadzieję, że wszystko w Waszych domach idzie spokojnym rytmem, bo grunt to nie dać się zwariować… W końcu nadchodzi czas wyciszenia, więc nie ma sensu dokładać sobie zbędnego stresu. W tym roku moje nowe szefostwo dało mi Wigilię wolną – calutką, calusieńką, czego nigdy nie udało mi się mieć… odkąd tylko zaczęłam pracować. Nawet w Polsce były to zawsze krótsze godziny, ale jednak trzeba było do tej pracy pójść. Tym razem mam więcej czasu na przygotowania, choć nie chcę spędzić całej środy w kuchni, bo przecież „jaka Wigilia, taki cały rok”:)

O ile planowanie bożonarodzeniowego menu nie należy do skomplikowanych, czy czasochłonnych zajęć, ponieważ każdy, wie co tam się powinno znaleźć… to później już trochę gorzej z samą realizacją;) Nie zamierzam więc wymyślać żadnych nowości, za to z przyjemnością przygotuję to, co jemy tylko w te grudniowe Święta, czyli… zupę grzybową, makiełki, rybę po grecku, kapustę z grochem i pierogi. Ciasta będą dwa – makowiec i sernik, ponieważ też jemy je tylko raz w roku, dzięki czemu wszystko smakuje podwójnie. No chyba, że skuszę się na zrobienie… pierniczków z przepisu koleżanki, którym właśnie teraz się z Wami podzielę;)

Na pierniczki świąteczne potrzebujemy: 300g mąki, 1/4 szklanki płynnego miodu, 50g masła, jajko, 50g brązowego cukru, płaską łyżeczkę sody oczyszczonej, łyżeczkę kakao i łyżeczkę przyprawy do pierników. 

Mąkę łączymy ze wszystkimi suchymi składnikami i dodajemy żółtko oraz rozpuszczony miód z masłem i cukrem. Następnie ubijamy białko i zagniatamy całość, formując kulkę, którą owijamy folią spożywczą i chłodzimy w lodówce przez około godzinę. Po upływie tego czasu rozwałkowujemy i wykrawamy kształtne pierniczki:) Pieczemy je na papierze przez około 8-10 min. w 160-170st. i schładzamy później na metalowej kratce. Dekorujemy lukrem według uznania lub zostawiamy je w swojej naturalnej, równie smacznej postaci…

Pozdrawiam przedświątecznie i życzę owocnego weekendu!