STYCZEŃ 2022

przez Ola @ Luty 5, 2022

STYCZEŃ to chyba po listopadzie najgorszy dla mnie miesiąc… Dni są nadal krótkie, zimne, ciemne i nic nie da się z tym zrobić, ale przychodzi co roku, więc trzeba po prostu to przeczekać:) Obostrzenia panujące na świecie i tym samym na Wyspach sprawiły, że Nowy Rok musieliśmy przywitać w już Londynie ale, że Sylwestra nigdy nie lubiłam i nadal nie lubię, to aż tak strasznie nie ubolewałam, że w tym momencie nie jestem akurat w innym miejscu.

Nowy rok

Zgodnie z zegarem najpierw wznosiliśmy toast za zdecydowanie lepszy rok z Polską, a godzinę później z Anglią. Oprócz tradycyjnych życzeń zdrowia i szczęśliwej codzienności chciałabym, by ludzie zaczęli myśleć, bo teraz, omamieni medialną perswazją, dali się wchłonąć maszynie strachu i pokornie robią wszystko, co im się odgórnie dyktuje…

BBC News

Kiedyś na świecie miała miejsce segregacja na tle rasowym, teraz doświadczamy tej na tle sanitarnym, ale pamiętajcie… zgodnie z Art.32 Konstytucji naszego kraju wszyscy jesteśmy równi i należy nam się równe traktowanie. W razie problemów możecie też powołać się na Art. 68 z tego samego źródła, który dotyczy ochrony zdrowia i zgłosić się do Rzecznika Praw Pacjenta. Mam jednak nadzieję, że coraz więcej osób decyzyjnych przejrzy na oczy i śladem Danii, czy nawet Anglii, która od 27 stycznia poluzowała swoje dotychczasowe restrykcje, wyrwiemy się w końcu z rąk tej pandemicznej matni na zawsze… Na razie jednak, słysząc opinie znajomych mi osób w niektórych kwestiach, otwieram szeroko oczy ze zdumienia i jestem tym wszystkim naprawdę przerażona, dlatego czas na zmianę tematu, żeby się nie denerwować…

Rok, pogodowo zaczął się bardzo obiecująco, więc pojechaliśmy w okolice Imperial Wharf, robiąc sobie długi spacer w obie strony aż do Battersea Power Station, gdzie wciąż było jeszcze bardzo świątecznie.

Spacer

Battersea Power Station

Innego dnia, akurat w wolną sobotę, niebo zasnuło się gęstą mgłą, ale niestety nie była to naturalna szarość, budująca klimat filmów o Sherlocku, czy Poirot, tylko… smog, najwyższe stężenie zanieczyszczenia z możliwych od 2008 roku, z odgórnym zaleceniem pozostania w domach.

Londyńska mgła

Siedziałam więc i miałam czas na to, co lubię, choć tym razem książka, którą sobie wybrałam dotyka tematów przy których trudno się odprężyć, a z uwagi na to, że jest to reportaż, to tym trudniej go pominąć. „Jutro przypłynie królowa” – Macieja Wasielewskiego przenosi czytelnika na wyspę Pitcairn, oddaloną od Londynu o prawie 15000km, ale niestety szybko okazuje się, że nie wszystkie wyspy to raj…

Jutro przypłynie królowa

By osłodzić sobie czas oczekiwania na zdrowsze dotlenianie, upiekłam też ciasto z gruszką i było idealnym dodatkiem do popołudniowej kawy  Przepis tutaj

Ciasto migdałowe z gruszkami

W końcu powietrze się rozrzedziło i w słoneczną, choć wciąż bardzo chłodną niedzielę spacerowałam ponad cztery godziny, by się tym powietrzem naprawdę nacieszyć…

Idzie wiosna

Niestety, w dwóch parkach, które odwiedziłam wtedy po drodze, byłam sama ze swoimi zachwytami, ponieważ wyjątkowo w dzień święty, Małżon musiał iść do pracy… Dla mnie grzechem byłoby zostać w domu, więc najpierw delektowałam się soczystą zielenią Waterlow Park,

DSCF5470

Waterlow Park, London

potem Hampstead Heath, gdzie spędziłam najwięcej czasu, ponieważ i teren parku jest imponująco duży,

DSCF5510

DSCF5519

DSCF5522

Hampstead Heath

DSCF5525

DSCF5543

a w drodze powrotnej także w Highgate Wood.

DSCF5505

Było cudnie i muszę przyznać, że wbrew tradycji, tegoroczny styczeń był w Londynie naprawdę bardzo słonecznym i do tego… kwietnym miesiącem!

Miejskie zwiedzanie

DSCF5547

Noworoczny powrót do pracy zbiegł się dla mnie ze zmianą stanowiska, na które aplikowałam w połowie grudnia. Z uwagi na konieczność szybkiego wgryzania się w nowe obowiązki, zostawałam po godzinach, co nie zniechęciło mnie jednak do kontynuowania swoich spacerów wieczorową porą. Bardzo lubię to nasze wspólne z Małżonem szwendanie:)

Covent Garden

Londek wieczorową porą

Jeszcze świątecznie

Kafejka - Camden

Trafalgar Square

Tak, przy okazji trafiliśmy do galerii fotograficznej przy Oxford Street, gdzie spędziliśmy bardzo inspirujące popołudnie.

Niedziela ze sztuką

Photographer's Gallery, London

Wizyta w galerii

W tym miesiącu też, moje Chrzestne dziecko weszło w dorosłość, a za kolejne trzy miesiące 18 lat będzie obchodziła… nasza emigracja, w co z perspektywy czasu, bardzo trudno nam uwierzyć… Koniec stycznia pozwolił dostrzec w temacie podróżowania malutkie światełko w tunelu, więc jeszcze z pewną taką nieśmiałością zaczęliśmy rozważać zimowy urlop poza Zjednoczonym Królestwem… Jak tylko nabierze większych rumieńców i nic się w tych obostrzeniach nie zmieni, to z przyjemnością Wam o tym napiszę, a tym czasem pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu oraz samych dobrych wiadomości…

Wschód na Stratford

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz