Słowo od… Roberta Gawlińskiego

przez Ola @ Wrzesień 10, 2017

Robert Gawliński

„(…) Moja mama, gdy wracałem pijany nad ranem, histeryzowała. Nie wiedziałem, co robić i czasami wolałem w ogóle nie wracać. A ja, podaję synowi miętę i przykładam mokry ręcznik do czoła. Klepię go po plecach i mówię: Nie przejmuj się, jutro będzie lepiej. Ważne, żeby dziecko miało poczucie, że wszystko może powiedzieć, że ma oparcie w rodzicach.”

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz