Słowo od… Macieja Zakościelnego
przez Ola @ Listopad 2, 2014
„(…) Gdy mnie kusi, żeby coś autorytarnie podsumować, przypominam sobie pewną anegdotę.
Jedzie ojciec z dorosłym synem pociągiem, a rozegzaltowany syn wykrzykuje: Tato, tato patrz jak ten pociąg pędzi! Jak krajobraz za oknem się zmienia! Naprzeciwko siedzi para i spogląda po sobie sobie znacząco – no, czym tu się ekscytować?! Pociąg jedzie, to krajobraz się zmienia, normalne. A ten chłopak dalej krzyczy: Tato, te chmury! One tak lecą po niebie za nami. Para znów wymienia spojrzenia. W końcu, gdy chłopak woła zachwycony: Tato, krople, patrz one spadają z nieba! ktoś z tej pary nie wytrzymuje i mówi: Pan chyba powinien udać się z synem do specjalisty! Dorosły chłopak, a reaguje jak dziecko. A ojciec na to: A, drodzy państwo, my właśnie wracamy od specjalisty. Mój syn przez całe życie był niewidomy, ale przeszedł operację i właśnie dziś odzyskał wzrok.
Kiedy tylko sobie przypomnę tę historyjkę, od razu jestem mniej skory do jednoznacznych ocen. Ciągle się uczę wyrozumiałości dla ludzi, ale i tego, żeby nie brać wszystkiego do siebie.”
2 komentarzy
Aktor dawno nie grał chyba w niczym:)
http://zycienienabogato.blogspot.com/
by zycienenabogato on 3 listopada 2014 at 09:07. #
Przyznam, że nie jestem na bieżąco w tym temacie;)
by Ola on 14 grudnia 2014 at 20:10. #