Pora na inną porę

przez Ola @ Wrzesień 23, 2012

Od kilku dni słucham non stop płyty Sade „Soldier of love”, bo to jest dla mnie po prostu muzyczna rewelacja!!! Dziś, z sentymentu, wróciłam też do innych, ulubionych kawałków,  takich jak „Home is where it hurts” - Camille, czy „I might be crying” - T. Tikaram, bo tym też nic nie brakuje… Ale żeby do końca nie było tak sentymentalnie, to naładowałam się energią przy „Hold tight” - Richarda Myhilla oraz piosenkach Boba Marleya i od razu poczułam słońce, mimo, że go nie ma za oknem… No właśnie, mamy już jesień – od wczoraj w kalendarzu, a dzisiaj na zewnątrz… 

Cóż takie jej prawa, dlatego się nie uskarżam, bo naprawdę ją lubię… Z tymi złotymi liśćmi, z tym zamglonym klimatem, a nawet koniecznością noszenia szalika :) 

Wczoraj byłam w lesie na Highgate, oczywiście wspólnie z Nikonem, ale jesieni jeszcze tam nie znalazłam – wciąż jest zielono i bardzo ruchliwie na leśnych alejkach… Wśród spacerowiczów spotkałam osoby, które widocznie wciąż nie mogą pogodzić się z końcem lata i mimo 15st. na dworze, dotleniali się na krótki rękaw lub w sandałach… Trudno to zrozumieć, a już najtrudniej ocenić temperaturę… patrząc właśnie na takich przechodniów przez okno :0  Każdy czuję ją tutaj na swój, oryginalny sposób, bo to taka Anglia właśnie!!! 

Miłej niedzieli i… słońca w sercu!!!

 

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz