Planszówek czas…

przez Ola @ Czerwiec 5, 2020

Odkąd nie muszę włączać służbowego laptopa, to czuję się w kraju jak na prawdziwym urlopie… szczególnie w Trójmieście, gdzie w końcu mamy czas, by poczuć się jak u siebie;) Już wiem, że nie będzie chciało mi się stąd wyjeżdżać, ale… dopóki niebo pozostaje zamknięte, to na razie żyję sobie tak z dnia na dzień – bez planów, do czego zdążyła nas już przyzwyczaić obecna sytuacja… Codziennie cieszę się moim spowolnionym życiem, mamy czas na wewnętrzne remonty, a w weekendy na podejmowanie gości i wspólne spacery nad morzem. Wieczorami albo przy niepogodzie odkrywamy na nowo świat planszówek, które do tej pory leżały na gdyńskich półkach samotnie, czekając cierpliwie na taka jak ta dłuższą wizytę właścicieli;)

Planszówki

1. Jenga, 2. Catan, 3. Piraci, 4. Party Time

Wśród tych najbardziej popularnych gier towarzyskich ostatniego miesiąca znalazł się Catan” (2), w której można poczuć się założycielem wyspy, na której trzeba handlować surowcami, walczyć o ląd i budować osady. Wiadomo, że nie jeden gracz chce zostać władcą Catanu, dlatego trzeba obrać sprytną taktykę, mieć oko na konkurentów i liczyć na szczęście. Gra jest naprawdę wciągająca, bardzo plastyczna i rozwijająca, ponieważ główna plansza to dopiero początek zabawy. Gra ma mnóstwo dodatków, które można dokupić i tym samym zupełnie zmienić jej charakter, a później tylko dostawiać inne meble, by się ze wszystkim pomieścić i zaakceptować fakt, że stół nie jest już tylko miejscem na wspólne posiłki:)

Drugą grą, którą rozkładaliśmy z gośćmi najczęściej byli „Piraci” (3), której celem jest zbudowanie własnej floty i zgromadzenie jak największej ilości dukatów. Rzut kośćmi i licytacje sprawiają, że wszyscy gracze (do 5 osób) mają okazję rozwijać zdolność logicznego myślenia, a każde z zagrań jest inne od poprzedniego.

Mnie osobiście najbardziej spodobała się gra „Party Time” (4), polegająca na wyjaśnianiu pozostałym graczom znaczenia wyrazów wylosowanych na poszczególnych kartach, za pomocą pantomimy albo słów, w czym przypomina trochę klasyczne kalambury.

A jak już tak po tym główkowaniu poczujemy się zmęczeni, wtedy wkracza „Jenga” (1) – gra zręcznościowa, w której kolejno wyjmuje się drewniane klocki ze ścian wieży jedną ręką i układa ponownie na jej szczycie, z nadzieją, że to nie my doprowadzimy ją do kompletnej ruiny:)

Mogłabym jeszcze długo wymieniać gry, w które gramy i które lubimy, dlatego juz się cieszę na kolejne towarzyskie spotkanie z wielbicielami planszówek, tym razem z grą „Londyn” w roli głównej i życzę Wam równie udanego weekendu:)

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz