Od planów do realizacji

przez Ola @ Wrzesień 17, 2012

Tak jak się zapowiadało, tak się stało i w pierwszym dniu nowego tygodnia… urobiłam się po same pachy! Od sortowania, zliczania i stukania w maszynę bolą mnie wszystkie paliczki, ale to, co na dzisiaj zaplanowałam… zrobiłam i jestem z siebie zadowolona. Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie systematycznie ubywało tego towaru i do piątku trochę się przejaśni w mojej, pracowniczej kanciapie:) bo jak na razie to wszędzie widać tylko kolorowe kosmetyki, nic więcej. Poza tym życie w sklepie wróciło dzisiaj do normy, ponieważ kilka osób przyjechało ze swoich długich wakacji,   w tym moja pokrewna dusza – Martina. 

DSC_1700

Przywiozła z Pragi mnóstwo słodyczy i kosmetyków organicznych, ale dla mnie najważniejsze jest to, że znów mam się z kim szczerze pośmiać albo komu wyżalić jak zajdzie taka potrzeba… Martina to taka moja miejscowa Psiapsióła, z którą spotykam się codziennie w pracy i cyklicznie, z jeszcze jedną kumpelą… na babskich nasiadówkach. Właśnie kolejne takie, polsko-czesko-angielskie spotkanie zaplanowałyśmy już na początek października, by nadrobić towarzyskie zaległości i znów mieć zmarszczki od śmiechu… Ku naszej przyjaźni, dla zdrowia i dla świetnego samopoczucia!

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz