Nałogowiec

przez Ola @ Październik 9, 2012

Już wiecie, że nie wyobrażam sobie życia bez ciepłej herbaty, szczególnie jesienią i zimą. Piję ją też na początku wiosny i w środku lata, więc tak naprawdę… przez cały rok i bardzo się cieszę, że jest. W porównaniu z innymi ludźmi, może wręcz jej nadużywam, ale przecież nikt nie jest doskonały.

Raz dziennie lubię klasyczną czarną, najchętniej bezkofeinową i z cytryną, czym szokuję moich kolegów z pracy, dla których jedynym możliwym dodatkiem do niej jest mleko. Białą lub zieloną traktuję jak deser, piję często – dobrze, że to tylko taki nałóg:)

W specjalistycznych sklepach, takich jak „The Tea House” na Covent Garden, który uwielbiam, można znaleźć wiele wyszukanych smaków i gatunków, ale to jedno z nielicznych takich miejsc w mieście. Podobnego wyboru herbat jak w Polsce, można tu szukać ze świecą…

Anglicy to tradycjonaliści i nie lubią w tym temacie wychodzić poza standardowe ramy, dlatego piją przede wszystkim czarną. Jednak, wśród tych klasycznych, mają dużo różnych do wyboru – Assam, Earl Grey, czy Darjeeling, a jeszcze inny rodzaj do śniadania, czy na spokojne popołudnie…

Co ciekawe, reklamowany u nas w kraju Lipton, jako ta angielska firma, traktowany jest tutaj jak obcy przybysz. Sama widziałam tylko dwa lub trzy rodzaje owocowych herbat tej marki i chyba nie przekonały Wyspiarzy do końca, ponieważ szybko zniknęły z półek. Obecnie, u mnie w szafce też hula wiatr, więc trzeba wybrać się jak najszybciej na zakupy, by uzupełnić przed zimą herbaciane zapasy:) Z tego, co wiem, część wyszukanego smakowo suszu z firmy „Five o’clock” jedzie już do mnie z Polski, a resztę uzupełnię w moim ulubionym sklepie „Twinings” w Londynie – kolejnym na liście, ale   o nim już jutro…

3 komentarzy

Dilmah, ktorego tu nie ma tez jest pyszny

by Ola on 10 października 2012 at 08:47. Odpowiedz #

Jestem za… Niech Polska pozna smak herbaty “Twinings“, a w miedzy czasie“ zajrzyj do rodzimego “Five o’clock“ … Nieziemski wybor i niebo w gebie;)
Pozdrawiam serdecznie!

by Ola on 10 października 2012 at 08:45. Odpowiedz #

Witaj Olu!!! Nie jestem taka „herbaciana” jak Ty, ale… Twinings to najlepsze herbatki jakie piłam, bez względu na kolor… Niestety w Polsce mało popularne… Ale wszystko się zmienia wokół nas i być może nastąpi w Polsce zalew herbatkami Twinings, kto wie… Czego sobie i innym herbatolubom życzę! Pozdrawiam cieplutko. Małgosia Kubanowska

by Anonymous on 9 października 2012 at 08:31. Odpowiedz #

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz