Słowo do Słowa

Zgodnie z planem jestem już w Londynie i zgodnie z obietnicą chciałabym Wam opowiedzieć jak było przez te kilka ostatnich dni na Wybrzeżu, ale, że nie wiem od czego najpierw zacząć,  to zacznę od początku:)

Mimo, że piątek był jeszcze moim dniem pracującym, to już wieczorem byłam w Gdańsku, który gościł mnie i mojego Małżona przez następne 24 godziny.
W tym czasie złaziliśmy „tuzin” sklepów z meblami, gdzie celem głównym poszukiwań były fotele i sofy, by zestawić ich wygląd znany nam dobrze z internetu, z wygodą i komfortem przyszłego użytkowania.
Po prawie sześciu godzinach spędzonych w ściśle wnętrzarskim temacie, testowaniu siedzisk i przeglądaniu tkanin obiciowych, postanowiliśmy wybrać się na gdańską Starówkę,  by po tym sklepowym maratonie, dotlenić się jeszcze przed końcem dnia…

Po długim spacerze nad Motławą zajrzeliśmy do retro kafejki - „W starym kadrze”, która jeszcze w Londynie była na mojej liście miejsc… do zobaczenia, a teraz jest już na liście miejsc… ulubionych;)
Ze względu na swój przytulny charakter zasługuje ona na osobny wpis, dlatego już wkrótce więcej na ten temat… a tymczasem pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanej Majówki, gdziekolwiek będziecie:)