Miesiąc w obiektywie – STYCZEŃ ’15
przez Ola @ Luty 3, 2015
Nowy Rok to zwykle idealny moment do rocznych analiz i przyszłych planów. Sama zwykle też je robię, choć później życie to modyfikuje i układa po swojemu… Ale, w tym roku już kilka rzeczy się udało, więc oby tak dalej! Teraz mamy luty, więc najwyższy czas na pierwsze podsumowania 2015 roku, czyli… STYCZEŃ w obiektywie:)
Tegoroczna zima jest zmienna jak marcowa pogoda, dlatego żonglując temperaturą mieliśmy okazję doświadczyć już i zabielonych szronem chodników
i cieszyć się wręcz wiosennym słońcem, które od razu powiększyło liczbę spacerowiczów oraz rowerzystów na ulicach:)
Bez względu na kolor nieba, każdą wolną chwilę wykorzystywałam na dotlenianie, no… i oczywiście na fotografowanie…
przy okazji odkrywając po drodze ciekawe wnętrza na towarzyskie posiadówki:)
Moda na czytanie na szczęście nie mija i jak widać… nie tylko ja potrafię zatracić się w lekturze:)
Po ostatniej książce Jacka Hugo – Badera, dokumentującej wyprawę na Broad Peak, sięgnęłam do fikcji… Zygmunta Miłoszewskiego, w trakcie czytania której też nie mogłam się zrelaksować. Co więcej, przejeżdżałam swoje przystanki, a potem… bałam się jeździć windą i odbierać domofon:)
Po świątecznych „ciężkościach” delikatne zupy, czy domowe śniadania z polskim twarożkiem były prawdziwą ucztą dla podniebienia…
Styczeń, jak już wspomniałam na początku, zaczął się bardzo obiecująco – tutaj, na Wyspach, gdzie nareszcie udało mi się dostosować godziny pracy i… zacząć kurs francuskiego;)
oraz w Gdyni, gdzie projekt kuchni… zmieniał się w rzeczywistość, a szafy…
górne i dolne skręcały się z prędkością światła, czyniąc nasz dom coraz bardziej użytkowym:) Jeszcze trochę czasu minie zanim będę mogła zobaczyć efekt końcowy, ale przecież ten rok dopiero się zaczął:)
Luty to mój miesiąc w kalendarzu, dlatego w związku urodzinami oraz planowanym wyjazdem w góry już wiem, że i on będzie dla mnie wyjątkowy;)
Czego również i Wam życzę, a tymczasem pozdrawiam serdecznie… wciąż z Londynu:)
Dodaj komentarz