LOT do domu

przez Ola @ Marzec 24, 2020

Pod koniec marca miałam być w Pradze, spacerować po mieście z moją przyjaciółką, wspominając nasze dawne, londyńskie czasy, ale Czechy zamknęły swoją przestrzeń powietrzną, by zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Spontanicznie pomyślałam o spędzeniu tego czasu z rodziną w Polsce, kiedy chwilę później i nasz kraj zmusił mnie do zmiany tych planów:(
Nie było mi do śmiechu, myśląc o powadze sytuacji w Europie i totalnej ignorancji po drugiej stronie Morza Północnego.
Bez rządowych wytycznych na Wyspach, Londyn żył swoim dawnym życiem, sprawiając wrażenie zupełnie uodpornionego na zewnętrzne wydarzenia.
Poszczególni pracodawcy też mieli ograniczone możliwości decyzyjne lub zupełnie związane ręce, dlatego nadal, o zgrozo, chodziliśmy do pracy, nadal poruszaliśmy się po mieście publicznym transportem i nadal można było spotkać się w większej grupie znajomych w pubie, czy pójść na koncert.
Kiedy zaczęłam się już godzić z myślą, że będę w Londynie w tych niepewnych czasach, usłyszałam o akcji LOT-u, umożliwiającej powrót do kraju rodakom rozsianym po świecie, gdy nie mają już innej możliwości i sama postanowiłam skorzystać, by być na swojej ziemi. Akcja #lotdodomu polega na wypełnieniu krótkiego formularza zgłoszeniowego, w którym podałam swoje dane osobowe, kontaktowe i podróżne. Kilka godzin później dostałam maila od LOT-u o możliwości zakupu biletu na następny lub kolejny dzień, gdzie przekierowana na główną stronę, dopełniłam reszty standardowych formalności rezerwacyjnych i stałam się szczęśliwą posiadaczką miejsca w samolocie czarterowym do Warszawy. W obecnej sytuacji, mając bilet tylko w jedną stronę i to bez 100% gwarancji powrotu na Wyspy za dwa tygodnie, organizując wyjazd z dnia na dzień, czułam się trochę jakbym uciekała… ale wiedziałam, że muszę wziąć swoje zdrowie w swoje ręce, bo niestety w Londynie nie miałam na co liczyć, tylko biernie czekać na… drugie Włochy.

PLL LOT - Boening 787 Dreamliner

Sam samolot okazał się Boeingiem 787 – dreamliner, dlatego podróż minęła mi bardzo komfortowo na oglądaniu „Szczygła” z lotowskiej videoteki. Gdyby nie zakryte maseczkami ochronnymi twarze personelu pokładowego, pomiar temperatury u wszystkich pasażerów, czy wypełnianie kart lokalizacyjnych, to można byłoby uznać ten rejs za całkiem zwyczajny. W wypełnionej po brzegi maszynie, na ponad dwie godziny, skupiło się pod jednym dachem ponad 250 osób, a nas poproszono, by w ramach ochrony współpasażerów i załogi przed wirusem… nie gromadzić się przy toaletach, co w tej sytuacji było śmieszne, ale naprawdę wszyscy się dostosowali. Niestety, obowiązek wypełnienia ankiety podczas lotu wiązał się z pożyczaniem długopisu, a nie każdy spisuje myśli tak jak ja, nosząc go ze sobą wśród innych niezbędnych rzeczy i tak, z rąk do rąk, przekazywaliśmy sobie bakterie…

Boeing 787 - Dreamliner

Po wyjściu z samolotu, stałam w godzinnej kolejce do odprawy paszportowej, stłoczona z innymi podróżnymi, która dłużyła się w nieskończoność ze względu na obowiązek ponownego podania adresu i wysłuchania zasad 14-dniowej kwarantanny, którą objęci są wszyscy obywatele, wracający do kraju po 15 marca. Później, już na własną rękę, każdy musiał dojechać do swojego docelowego miejsca, co niestety też stwarzało potencjalne zagrożenie dla innych podróżnych… choć podobno już dzień później na lotnisku poprawiono zasady bezpieczeństwa i wydzielono specjalne strefy, by nie narażać się wzajemnie. Ja, mając na uwadze dobro innych i swoje nie rozstawałam się z moją maseczką również w ostatnim (czwartym tego dnia) transporcie do celu, czego większość przylatujących z Wielkiej Brytanii nie miała w ogóle na sobie podczas lotu.

Mimo wszystko… jestem niesamowicie wdzięczna akcji #lotdodomu za możliwość dotarcia do kraju, kiedy przestrzeń powietrzna dla innych linii została zamknięta. Pomimo kwarantanny, której półmetek mija mi dopiero dzisiaj, to jestem w domu rodzinnym, a nie sama w Londynie, gdzie nikt do tej pory niczym się nie przejmował… PLL LOT dziękuję!!!

Uważajcie na siebie i bądźcie zdrowi!!!

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz