KWIECIEŃ 2022
przez Ola @ Sierpień 11, 2022
KWIECIEŃ od samego początku zapowiadał się bardzo słonecznie i bardzo relaksująco… Dla nas oznaczało to wiosenne spacery po pracy w przypadkowo wybranych częściach miasta, by cieszyć się już coraz dłuższym dniem i coraz bardziej kwietną przyrodą. Na tych spontanicznych spotkaniach odwiedziliśmy m. in. Holland Park, gdzie jeszcze przed Wielkanocą pojawiły się tulipany…
oraz sąsiadujący z nim japoński ogród – Kyoto Garden.
Sprzyjająca pogoda zaprowadziła nas również do Hyde Parku,
gdzie spotkaliśmy (i karmiliśmy migdałami) papugi, które podobno dotarły na Wyspy drogą morską z… Portugalii i gdzie jak widać świetnie się zadomowiły.
Wstyd się przyznać, ale… nie miałam do tej pory okazji poznania okolic Kensington Palace, gdzie przez 15 lat mieszkała Księżna Diana. Z pomocą jej synów, 1 lipca 2021, w ogrodzie przylegającym do pałacu, postawiono ich wspólny pomnik, upamiętniając tym samym 60-tą rocznicę urodzin Księżnej.
Przedłużony weekend wielkanocny, który na Wyspach oznacza zawsze 4 dni wolnego sprawił, że odwiedziliśmy też miejsca, w których dawno nas nie było, a po których najczęściej oprowadzaliśmy naszych gości. Zatęskniliśmy… za gośćmi i za tym wspólnym zwiedzaniem, ale tak się złożyło, że w kwietniu nikt się u nas nie zjawił, to sami urządzaliśmy sobie miejskie spacery po tych bardziej uczęszczanych przez turystów częściach Londynu.
Zawodowo wybrałam się ponownie do Cambridge, gdzie też było zielono i bardzo wiosennie, później mogłam już myśleć tylko o urlopie…
Zaraz po Wielkanocy rozpoczęliśmy nasze wakacje na Bałkanach, które z braku czasu dopiero niedawno dla Was opisałam… Po raz pierwszy dotarliśmy do Chorwacji, która nas, podobnie jak wielu (a może nawet i wszystkich) turystów, którzy mieli okazję ją zobaczyć… oczarowała. Już pierwszego dnia pobytu w Dubrowniku, planowaliśmy kolejne spotkanie z tym rajskim krajobrazem, tym razem jesienią i mamy nadzieję, że żadne plany pandemiczne nas nie zatrzymają…
Na pewno nie przyjechałabym tam na urlop w ściśle turystycznych miesiącach lata, ponieważ byłoby tam dla mnie za gorąco i za tłoczno, a tak… druga połowa kwietnia okazała się idealna, by odpocząć, ogrzać się słońcem i wrócić z pięknymi wspomnieniami. Drugim etapem naszego bałkańskiego wyjazdu był pobyt w… Czarnogórze, która, mimo dość bliskiego sąsiedztwa, nie może się na razie równać z turystyką Chorwacji. Krzywdzące jest jednak bardzo porównywanie tych obu krajów, dlatego trzeba spojrzeć na Kotor, czy inne miasta Czarnogóry indywidualnie i nie próbować klasyfikować ich tymi samymi kategoriami, co inne dużo bardziej znane kierunki turystyczne.
Na wakacje zabrałam ze sobą kilka lektur, co było możliwe tylko dzięki ich elektronicznej wersji. Na moim czytniku dokończyłam „Latarników” – Emmy Stonex i przeczytałam o „Tragedii na Przełęczy Diatłowa” – Alice Lugen. Po powrocie do Londynu nastąpił maj… i zazieleniło się też w naszych domowych kątach, co naturalnie poprawiło samopoczucie.
Pomimo natłoku obowiązków zawodowych, trzeba było znaleźć czas, by choć częściowo opracować kolejne miejsca z naszej turystycznej listy, ponieważ następne 4 tygodnie znów nie zapowiadały stagnacji:)
Do odezwy!
Dodaj komentarz