Słowo do Słowa

Magazyny o modzie żyją już jesienno-zimowym sezonem, ale co ciekawe również niektóre sklepy zaczęły prezentować swoje ciepło-otulające kolekcje. Nie wiem jak Wy, ale ja nie zamierzam jeszcze zawracać sobie głowy najnowszymi trendami (o ile w ogóle), ponieważ wciąż jestem w letnim nastroju. Już za chwilę rozpoczyna się na Wyspach długi weekend, dlatego to czym muszę się teraz zająć to… pakowaniem torby fotograficznej na wyjazd w nowy plener;)
Tradycyjnie foto-relacja gwarantowana, a tymczasem życzę Wam miłego weekendu i na koniec zostawiam Wam przepis na „kurczaka po malajsku”. Osobiście jest jednym z moich ulubionych dań, które przy okazji mogę polecić na niedzielny obiad lub ciepłą kolację!

Oto wspomniana receptura, prosta i bardzo szybka do wykonania! Potrzebujemy:

- 1/2 szklanki ketchupu,
- 1/2 szklanki oleju,
- 2 łyżki miodu,
- 2 łyżki sosu sojowego,
- 1 cebulę startą na tarce lub bardzo drobno pokrojoną,
- garść rodzynek
- 3 rozgniecione ząbki czosnku,

Wszystko razem mieszamy i do takiej marynaty wkładamy mięso (np. udka kurczak lub filety), doprawione według potrzeb solą i pieprzem. Marynatą pokrywamy mięso w całości i odstawiamy w chłodne miejsce na minimum 12 godz. Po upływie tego czasu,  przekładamy wszystko do żaroodpornego naczynia, pieczemy w 180st. do miękkości i podajemy najlepiej z ryżem.

Smacznego weekendu!