Królewskie śniadanko

przez Ola @ Marzec 2, 2013

Pisałam wczoraj o węglowodanach i o energii, które są ważne i które mamy dzięki jedzeniu… Jak wiadomo to właśnie regularne posiłki i urozmaicona dieta pomagają nam prawidłowo funkcjonować. 

Mówi się u nas, że śniadanie powinno się zjeść samemu, obiadem najlepiej podzielić się z przyjacielem, a kolację oddać wrogowi, a w Anglii? Chyba nie będziecie zdziwieni, ponieważ ze względu na miejsce łatwo zgadnąć, że bohaterami tej złotej myśli jest kolejno… król, książę i nędzarz:)

Nieważne, czy po polsku, czy po angielsku, to widać jednoznacznie, że bez względu na okoliczności… śniadanie jest najważniejsze!!! To właśnie ten pierwszy posiłek, daje nam siłę na cały dzień… Niestety wiele osób o tym zapomina i funkcjonując w innym wymiarze czasowym to śniadania jedzą w południe, a do obiadu, często obfitego, siadają dopiero wieczorami. 

Mój organizm chyba od dziecka nie toleruje pustego żołądka, dlatego bez względu na godzinę pobudki, zawsze muszę coś przekąsić:) Nie znaczy to, że codziennie zasiadam do suto zastawionego stołu i ucztuję przez pół godziny, bo to niemożliwe… Biorąc pod uwagę to, że w tygodniu wstaję do pracy o godz. 4.30 rano, to wolę pospać te 10, czy 15 minut dłużej niż biesiadować nad talerzem. Mając niecałą godzinę do wyjścia jem, zwykle pożywne płatki z mlekiem lub jogurt z owocami i musli. Przekonałam się, że właśnie taki posiłek, trzyma mnie dłużej w sytości niż dwie kromki chleba z dodatkami, których przygotowanie, zajmuje rano kolejne, cenne minuty. 

W weekendy to co innego… Lubię wtedy usiąść spokojnie i w rozleniwionej atmosferze wolnego dnia, chłonąć zapachy poranka – na przykład świeżo mielonej kawy, która po zapachu chleba jest moim najlepszym, domowym aromatem:) 

Hmmm… czujecie? Pora na śniadanko!

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz