Kino Charlie

przez Ola @ Maj 21, 2013

Podczas ostatniego pobytu w Łodzi trafiłam na kilka symboli, ściśle związanych z moim studenckim życiem, do których należało miedzy innymi pierwsze lokum przy Al. Kościuszki,  Wydział Językoznawstwa na uniwerku, no i kino Charlie

Właśnie w tym kinie, siedemnaście lat temu byłam na pierwszym w Łodzi seansie i mimo upływu lat, wciąż pamiętam, że był to film Larsa von Triera – „Przełamując fale”:)

W ostatni czwartek, w tym samym miejscu obejrzałam film „Sugar Man”o którym dużo wcześniej słyszałam, a który przy okazji naprawdę szczerze Wam polecam…

Mnie, z wiadomych powodów omijają polskie premiery, ale nie żałuję, bo dzięki temu nie muszę oglądać kultowych filmów w jakimś nowoczesnym kompleksie kinowym, tylko w dużo bardziej klimatycznej oprawie… Podczas tego filmu czułam się trochę jak na prywatnym pokazie, ponieważ w jednej z kameralnych, a nawet bardzo kameralnych sal kina Charlie, mieszczą się tylko… trzy rzędy krzeseł na… 20 osób. Oprócz mnie były tam jeszcze tylko trzy istoty:) Atmosfera miejsca była idealna, dlatego tym bardziej się cieszę, że udało mi się tam znowu zajrzeć, powspominać i obejrzeć ten niesamowity dokument:)

I pomyśleć, że został częściowo nakręcony telefonem komórkowym…                         Czapki z głów! 

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz