Kilka ziaren prawdy…

przez Ola @ Grudzień 23, 2022

Nie należę do osób, które bez kawy nie zaczynają dnia, ponieważ jest dla mnie tylko aromatycznym dodatkiem, a nie koniecznością. Tym lepiej, ponieważ piję ją z czystej przyjemności, często towarzysko, co podwaja jej notowania. Do dziś nie mam ekspresu do kawy, ponieważ uwielbiam sam proces jej przygotowania (w kawiarce Bialetti), podczas którego możemy testować różne mieszanki.

Zanim kawa znajdzie się w filiżance...

Będąc znów w mniejszości, osobiście wystarczy mi jedna filiżanka, ale średnio na świecie pije się 2.25 biliona kaw dziennie, z czego nowojorczycy piją jej aż 7 razy więcej niż mieszkańcy pozostałych amerykańskich miast.
Mimo, że kawa uprawiana jest w 50 krajach na świecie, to najwięcej producentów pochodzi z Brazylii, Kolumbii i Wietnamu.
Podobno francuski filozof Voltaire raczył się aż 50 filiżankami dziennie, z pewnością bez mleka jak 35% wszystkich kawoszy, którzy wolą pić ją w czystej postaci – osobiście znam tylko trzy osoby, które nie dolewają mleka.
Będąc kilkukrotnie we Włoszech zawsze zastanawiałam się jak to możliwe, że kawa w tamtejszych kafejkach jest taka tania, w porównaniu z Anglią, czy Polską, ale okazuje się, że koszt espresso we Włoszech regulowany jest przez włoski rząd, który dba o to, by podstawowy napój o poranku był dostępny dla wszystkich, dlatego kultura picia kawy na każdym etapie życia jest tam tak mocno zakorzeniona w społeczeństwie. Bądźmy szczerzy, w Polsce samotny emeryt nie wita dnia w kafejce, tylko raczej codziennie przelicza swoje skromne fundusze we własnym domu, odmawiając sobie wielu rzeczy po drodze, by starczyło na podstawowe zakupy, a we Włoszech to raczej norma.
Na koniec dodam tylko, że podobno do zrobienia prawdziwego espresso potrzebne są 42 ziarna kawy, a średnia wieku włoskiego baristy to 48 lat;)

Nie wiem jak Wy, ale ja idę właśnie zaparzyć sobie kawę i poczuć ją nie tylko teoretycznie;)

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz