Ikona mody

przez Ola @ Lipiec 20, 2013

Czytałam ostatnio o Richardzie Avedonie, którego początki fotograficznej kariery przedstawione zostały w filmie „Zabawna buzia”, Audrey Hepburn w roli tytułowej. Dla niego, Audrey była muzą, a on dla niej kimś, komu mogła bezgranicznie zaufać w sprawach zawodowych i właśnie to sprawiło, ze wzajemnie stworzyli sobie idealne warunki do pracy. Przez wiele lat Avedonowi i innym fotografom udawało się uchwycić jej naturalne piękno oraz elegancję, dlatego powstało mnóstwo zdjęć, które można teraz oglądać w nieskończoność..

Książka Donalda Spoto - „Oczarowanie”,  którą kiedyś na temat życia Audrey przeczytałam, też dużo ich zawiera i jednocześnie utwierdza nas w przekonaniu, że Hepburn była niezwykle sympatyczną osobą. Wyczucie stylu i wrodzona naturalność sprawiła, że oglądanie filmów z jej udziałem było jest i zawsze będzie prawdziwą przyjemnością. 

W styczniu tego roku minęło 20 lat od śmierci Audrey, ale świat wciąż pamięta ją oraz jej filmowe bohaterki. Warto wspomnieć, że zanim Audrey Hepburn została aktorką, uczęszczała na lekcje baletu, pracowała jako modelka i statystka, by w końcu zacząć grać swoje pamiętne role… Przy następnej okazji, sama, z chęcią obejrzę (po raz kolejny) film – „Rzymskie wakacje”, czy „Śniadanie u Tiffany’ego”, w których grała, ponieważ to jedne z moich ulubionych…

Z czasem jednak, zrezygnowała z występów przed kamerą, by dobrowolnie stać się ambasadorką dobrej woli w Unicef, co sprawiło, że resztę życia poświęciła innym, niosąc pomoc tym najbardziej potrzebującym… Za swój trud i poświęcenie, otrzymała Prezydencki Medal Wolności od George’a Busha, a pośmiertnie przyznano jej nagrodę za całokształt pracy dla tej organizacji.

Dla mnie była jest i będzie ikoną godną naśladowania, co potwierdzają zdjęcia sprzed lat, nie tylko te związane z modą… 

A teraz, czy to z „zabawną buzią”, czy ze „śniadaniem u Tiffany’ego”, a może nawet podczas „rzymskich wakacji”… życzę Wam udanego weekendu:)

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz