Gorzki temat

przez Ola @ Luty 2, 2013

Jeszcze kilka lat temu, w ogóle nie widziałam sensu jedzenia gorzkiej czekolady i konsekwentnie wybierałam tylko mleczne… Powód był prosty, ta druga dawała dużo słodkości, a tego przecież zwykle oczekuje się od czekolady. Długo nie dawałam się przekonać, a argumenty, że jest naturalna, że nie zawiera sztucznego mleka i że można ją jeść z przyjemnością w ogóle do mnie nie trafiały, ponieważ na tamtą chwilę liczyła się słodycz sama w sobie, a nie jej wartości zdrowotne… Teraz, dla odmiany nie wyobrażam sobie, by jej nie jeść:)

Jak najbardziej doceniam jej istnienie, choć przyznam, że mleczna nie poszła w zupełną odstawkę, bo po tylu latach wierności, zwyczajnie nie mogłam jej tego zrobić:) Do gorzkiej czekolady przekonałam się z wiekiem i wybieram ją ze względu na jej prawdziwość, ponieważ jak się okazuje, według przyjętych norm, ta wersja słodkości może zawierać tylko 10 proc. mleka. By można ją było nazwać dobrą, powinna mieć też minimum 60 proc. składników pochodzących z ziarna kakaowca, a inne, z jeszcze wyższymi procentami, zalicza się do wyjątkowych i zasługują na miano tych najlepszych z najlepszych… 

Ponadto czekolada gorzka, ze względu na kakao i ilość posiadanych przeciwutleniaczy, które jak wiadomo pomagają m. in. chronić nas przed rakiem, z łatwością wysunęła się na prowadzenie, pokonując wino i zieloną herbatę. Żeby jednak nie było tak słodko w tym gorzkim temacie, a przede wszystkim, by wyszło nam na zdrowie, to zaleca się częstować tylko dwiema kostkami dziennie:( 

No, cóż chyba warto zachować umiar, nawet w zdrowym jedzeniu:) by się nie później nie rozchorować!

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz