Coś dla niej i dla niego…

przez Ola @ Wrzesień 19, 2012

Ja znowu w tym samym temacie… ale Ci, co mnie dobrze znają, wiedzą już, że o pachnidłach mogę rozprawiać godzinami… Tak jak obiecywałam wczoraj, o pisemnie zawiadomić, że w tym miesiącu, nowe zapachy pojawiają się jak grzyby po deszczu… Promocja wręcz goni promocję i już wiem, że tej jesieni naprawdę będzie       w czym wybierać!

Każdy liczący się na rynku dom mody, wprowadza w nadchodzącym sezonie nie tylko nowe zestawy ubrań, ale także nowy zapach, niekoniecznie pierwszy, pod swoim logo… I tak właśnie na początku września pojawił się elegancki Gucci – „Premiere” i wyczekiwany od Chanel – „Coco Noir”Jak na chłodniejszy sezon przystało, wszystko jest głębsze, intensywniejsze i takie właśnie mistyczne, słodsze i… noir.  Na półkach jest już „Dahlia Noir” od „Givenchy”„La petite Robe noir” – Guerlaina, czy Boss „Nuit”, którego twarzą została aktorka Gwyneth Paltrow.     Dziś dołączył najnowszy zapach YSL - „Manifesto”, a także limitowana edycja DKNY Woman i dwie, intensywniejsze wersje słynnego już jabłuszka Donny Karan – Be Delicious… So Intense

Dla wielbicieli „celebryckich” pachnideł mamy już trzecie w kolejności od Beyonce – „Midnight HEAT” oraz dzienną i wieczorną wersję wody perfumowanej od Britney Spears - „Fantasy” „Midnight Fantasy”, które zostały pomysłowo zamknięte w jedną, okrągłą butelkę…

W tym zapachowym szaleństwie nie zapomniano też o mężczyznach i zapewne wielu z nich znajdzie pod choinką jakąś nowość… o ile do tego czasu nie narażą się Mikołajowi:) Najnowsze, męskie wody stworzył ostatnio Clavin Klein, prezentując „Encounter”Prada przedstawiła zapach „Luna Rossa”Joop swój „Wild”, a Armani - „Code Ultimate”Wśród nowości można dojrzeć także Mont Blanc – „Legend”, Cacharel - Pour Homme „007 James Bond” więc mamy wybór, ale czy taki prosty, okaże się w perfumerii! 

Wiem coś o tym, bo codziennie dwojąc się i trojąc, doradzam różnym ludziom zapachy na prezent lub dla nich samych. Sobie wciąż nie mogę znaleźć tego jedynego, na lata… i w tym przypadku, potwierdza się przysłowie, że „szewc bez butów chodzi”. Wszystko przez to, że zapachy szybko mi się nudzą i wciąż ostrożnie je kupuję, wybierając ostatecznie tylko 30, czy góra 50ml flakoniki, by po prostu częściej je zmieniać… bez żalu. Dla mnie zapach jest jak ubranie, które zmieniamy w zależności od pogody, dlatego właśnie z tego powodu przestanę wkrótce używać letniej wody perfumowanej „Look”, który towarzyszy mi już od kwietnia i z uwagi na zbliżające chłody, robią się zbyt lekkie. Wciąż jeszcze się waham co je zastąpi, ale wiem, że będą to trochę cięższe nuty…  

Czuję pod skórą, że wybór padnie na… „Obsession Night” – CKZapach tych perfum kojarzy mi się z dzieciństwem i… jabłkami, które moi dziadkowie przechowywali w chłodnej piwnicy. Do dziś pamiętam jak zawsze przed szkołą, babcia wysyłała mnie tam, bym sobie jakieś wybrała… Z uwagi na ilość i różnorodność jabłek, starannie posegregowanych w drewnianych skrzynkach według gatunków, mogłam wybierać i przebierać jak na prawdziwym targu… Smaku twardej „kronselki’, słodkiej i dużej „malinówki”, czy „szarej renety” nie da się zapomnieć… więc może dlatego… tak trochę z sentymentu, chcę czuć tej jesieni podobny zapach wokół siebie, by przywołać te miłe wspomnienia… Postanowione!!! A Wy macie już coś pod nosem :) ?

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz