‚Być może”

przez Ola @ Luty 13, 2014

Walentynki już jutro i choć sama nie traktuję tego dnia jakoś szczególnie wyjątkowo, to nie da się ukryć, że dzień patrona zakochanych wpisał się na stałe w kalendarz obowiązkowych świąt w roku, szczególnie u młodzieży szkolnej:)

Sama byłam w szkole, gdy zapanowała na nie w Polsce moda. Szczególnie w podstawówce, czy później w liceum, cieszy każde jawne lub bardziej anonimowe wyznanie od wielbiciela, kartki z serduszkami, kwiaty, czy pluszowe maskotki:) Jak się nie mylę, był rok 1992, kiedy pierwsze Walentynki nieśmiało skradały się w nasze progi, by teraz, po ponad 20 latach swoim rozmachem konkurować z tymi tradycyjnymi i dużo dłużej obchodzonymi świętami.

Z roku na rok, od połowy stycznia, a nawet wcześniej przygotowywane są tematyczne wystawy i specjalne promocje, by przyciągnąć uwagę potencjalnych klientów i to działa. Sklepy znów odczuwają wzrost sprzedaży i to nie tylko te spożywcze:)

Już od dawna można zauważyć, że czekoladowe serce, czy bombonierka są tego dnia jedynie symbolicznym dodatkiem, a nie jak kiedyś prezentem samym w sobie. Zakochani dają sobie już nie tylko kartki, czy kwiaty, ale również biżuterię, bieliznę, czy perfumy…

I ja właśnie dziś o perfumach… a dokładnie o wodzie toaletowej dla pań… „Być może”, którą być może sami dobrze znacie:)

Ja wiem, że były popularne dawno temu w PRL-u, chociaż w ogóle nie kojarzę ich zapachu… Szczerze przyznam, że uważałam je już trochę za relikt z przeszłości, który odszedł w niepamięć, nawet u tych pań, które je kiedyś używały - a tu taka niespodzianka!!!

Zobaczyłam je przypadkiem w gąszczu „mydła i powidła” dworcowego kiosku w moim rodzinnym mieście i nie mogłam uwierzyć, że wciąż są w sprzedaży. Na ich widok od razu uśmiechnęłam się z sentymentem…

Niestety nie było mi dane tej wody poznać lub rozpoznać, bo pani „w okienku”, jak za dawnych czasów, nie miała żadnej próbki do przetestowania ich kwietnego bukietu:) Trochę szkoda, bo to przecież jeden z symboli mojego dzieciństwa, który stał wtedy u babci w łazience i używany był przez nią tylko na specjalne okazje:)

Przy okazji muszę dodać, że oryginalną kompozycję stworzono w krakowskiej firmie „Miraculum”, którą w 1924 roku, kiedy zaczynała swoją działalność, tworzyły zaledwie… 2 osoby! Jednak później, z roku na rok liczba pracowników, zaczęła się zwiększać ponieważ zwiększała się również produkcja olejków, mleczek i kremów – szczególnie bardzo popularnego wówczas – „Kremu podhalańskiego” z lanoliną i kremu dla sportowców – „Ultrasol”.  Od 1937 roku „Miraculum” zaczęła tworzyć również własne mydła, wody toaletowe - m.in. legendarną „Panią Walewską” oraz wody kolońskie – „Brutal” i „Wars”:), a od 1950 roku także kosmetyki kolorowe. Widok kultowych buteleczek „Być może” po 90 latach od powstania firmy, potwierdza, że mimo ogromnych zmian na rynku kosmetycznym, receptura przetrwała i dzielnie radzi sobie z konkurencją, co cieszy, czy to z sentymentów, czy ot, tak po prostu:)

Z pewnością, słynne „Być może” trafi jutro do jakiejś Walentynki i odpowiednio dobranym bukietem, przeniesie ją do… Londynu, Tokio, Paryża lub Rzymu… Oby:)

A teraz, nie pozostaje mi już nic innego jak życzyć Wam dużo miłości i dużo pozytywnych uczuć, nie tylko jutro, ale przez cały rok!

2 komentarzy

It is truly a great and useful piece of info. I am glad that you
just shared this useful information with us. Please stay us up to
date like this. Thanks for sharing.

by wordpress premium themes on 26 marca 2014 at 23:47. Odpowiedz #

Thank you very much for your comment!!! Hopefully, it wasn’t your last visit here;)
Greetings from London!!!

by Ola on 27 marca 2014 at 02:25. Odpowiedz #

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz