Miesiąc w obiektywie – KWIECIEŃ’ 16
przez Ola @ Maj 3, 2016
Ja rozumiem, że „KWIECIEŃ plecień…”, ale żeby temperatura powietrza zmuszała do wkładania czapek i szalików to już chyba jakiś żart. Owszem słońce pojawiało się na niebie, ale… nie grzało, dlatego wiosna, uwieczniona na moich zdjęciach jest tylko pozornie taka wiosenna:)
Znów trzeba było włączać elektryczne ciepło, przytulać się do termoforu i… planować urlop poza tym zimnym miejscem:) Na szczęście polskie góry już na nas czekają!!!
Jak co roku w kwietniu obchodziliśmy rocznicę naszej emigracji… i z tej okazji, po raz pierwszy od 12 lat, zjadłam tradycyjne, angielskie danie, czyli… Fish and Chips w jednej z najstarszych jadłodajni w mieście. Poppies specjalizuje się w tym wyspiarskim przysmaku od 1952 roku i jest jednym z najbardziej obleganych miejsc w Londynie. Już teraz wiem dlaczego…
Jak wiecie, nie tylko my mieliśmy swoje święto – najważniejsza persona na Wyspach skończyła 90 lat!
Kolejny powód do świętowania w kwietniu mieli też kawosze. Już po raz siódmy mogli się spotkać pod jednym dachem z profesjonalistami, by porozmawiać o i przy „małej czarnej” na London Coffee Festival. My też tam byliśmy zobacz tutaj
Na szczęście nie trzeba czekać całego roku, by wypić dobrą kawę w Londynie. Ta, artystycznie udekorowana towarzyszyła mi niedawno w kościelnym wnętrzu - Host Cafe zobacz tutaj i była prawdziwie niebiańska.
Na co dzień jednak, częściej niż kawę piję zieloną herbatę i oczywiście witaminowe mieszanki… Naturalny sok z 2 jabłek, 2 gruszek i kawałka świeżego imbiru robi się szybciej niż „małą czarną”, a porcja zdrowia w takiej szklance… gasi tę kofeinową konkurentkę w zarodku:)
Gdyby tak jeszcze możliwe byłoby picie domowych koktajli pod palmą, z błękitnym niebem nad głową, to już w ogóle byłby raj. Ale… „jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma”, przynajmniej na zdjęciach:)
Po cichu liczę na to, że pogoda w końcu się opamięta i będzie adekwatna do pory roku, którą mamy, by nie spacerować po mieście z nosem w szaliku, tylko na krótkie rękawy…
To już przecież czas najwyższy, by maił się maj…
Pozdrawiam i życzę udanego miesiąca!!!
2 komentarzy
Ciekawe podsumowanie miesiąca. Mnie najbardziej zaskoczyła kawa serwowana w kościele :)
Pozdrawiam i zapraszam na http://monikaolgaczyta.blogspot.com/
by Monika on 3 maja 2016 at 19:02. #
Hej Monika! Kafejka „Host Cafe” to naprawdę fajne miejsce w Londynie. Działa w czynnym kościele,który przy okazji częściowo dotuje;)
A,że z racji miejsca nie gra tam nad głową muzyka,to można spokojnie porozmawiać i delektować się smaczną kawą.
Pozdrawiam serdecznie!
by Ola on 3 maja 2016 at 19:36. #