Z krótką wizytą nad Bałtykiem…

przez Ola @ Kwiecień 5, 2016

Przy okazji świątecznego pobytu nad Bałtykiem wybraliśmy się do Jastrzębiej Góry na kolejne spotkanie z przeszłością… Jako dziecko, właśnie w tej najbardziej wysuniętej na północ miejscowości, spędziłam z rodzicami letnie wakacje, organizowane wówczas przez Fundusz Wczasów Pracowniczych.

Jastrzębia Góra

Jedyne, co pamiętałam z tamtego okresu, to klifowy brzeg, 120 drewnianych schodów do plaży oraz nowe koleżanki z Warszawy, które przyjechały wtedy na wypoczynek z babcią:) Jadąc tam teraz ponownie nie miałam żadnych wątpliwości, że pomimo upływu lat – dokładnie 31, rodzice bez problemu znajdą to zejście. Schody wyglądają inaczej niż kiedyś, zyskały solidne podłoże, stabilną barierkę, a nawet jeszcze „kilka” dodatkowych stopni;) ale najważniejsze, że wciąż prowadzą do morza…

Jastrzębia Góra

g8

g9

Jastrzębia Góra

Celem naszej rodzinnej wycieczki było też odszukanie miejsca dawnego noclegu. Od samego początku nie było to jednak takie proste, ponieważ nikt z nas nie pamiętał nazwy ulicy, a po monumentalnym i nowoczesnym jak na tamte czasy ośrodku pozostały już tylko wspomnienia i… nasze zdjęcia w albumie.

Zasięgając języka po drodze, dowiedzieliśmy się od mieszkańców, że kapitalizm rzucił nasz dom wczasowy w prywatne ręce i zaczął swój nowy etap życia, ale, że lata świetności dawno miał już za sobą, to szybko sięgnął dna. Owiany złą sławą przestał funkcjonować i w 2008 roku zniknął z powierzchni ziemi… dosłownie! Wspólnymi siłami, przywołując okruchy pamięci, znaleźliśmy w końcu tę uliczkę i w pełni usatysfakcjonowani mogliśmy iść dalej, odkrywając nowe miejsca…

g13

g12

A… że w naszej rodzinie sentymenty są bezcenne, to… spontanicznie postanowiliśmy pojechać też do Juraty, gdzie w zeszłym roku zawitałam po latach (wielu) i gdzie obiecywałam sobie przyjechać tam ponownie z moimi rodzicami, by móc wspólnie pogrzebać w wakacyjnych wspomnieniach zobacz tutaj Udało się… i to jeszcze szybciej niż myślałam:)

g3

g16

Resztę dnia spędziliśmy na wspólnym zwiedzaniu okolicy i późnym wieczorem wróciliśmy do Gdyni, by już w Trójmieście kontynuować nasze wielkanocne spotkanie…

g15

g10

g14

g17

g18

2 komentarzy

Ależ miło mi się zrobiło jak zajrzałam dziś na Twój blog. Nie dalej jak sobota / niedziela miałam przyjemność odpoczywać na Półwyspie Helskim, w tym w Juracie. Twoje zdjęcia przywołały uśmiech na twarzy i nastroiły mnie pozytywnie na resztę dnia :)

by Monika on 5 kwietnia 2016 at 08:21. Odpowiedz #

Cudownie! Bardzo się cieszę, Monika. Mnie Jurata urzekła po raz kolejny i to przy pochmurnym niebie, dlatego już wiem, że znów pojadę tam z wizytą, by popatrzeć na miasto.. w szczycie sezonu;))
Pozdrawiam serdecznie!!!

by Ola on 5 kwietnia 2016 at 12:20. Odpowiedz #

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz