Słowo od… Agaty Passent

przez Ola @ Listopad 25, 2012

„… Mężczyźni zabrali nam już wszystkie urodowe kobiece tematy. Diety cud, katalogi wysyłkowe, modne dodatki, depilacja, liposukcja, angielskie buty na zamówienie, paryski szyk szaliczków. Samcza sylwetka jeszcze do niedawna miała charakteryzować się wielkimi bułami-bicepsami rozrywającymi koszulki, posturą w trójkąt, czyli na górze duże, silne ramiona i karczek, a w dole cienkie łydki (…) Dawniej samcza sylwetka mogła odznaczać się dużym brzuszkiem, wylewającym się znad kąpielówek, czy bojówek. Typ „misio”, niczym kanclerz Helmut Kohl, uosabiał ciepło, bezpieczeństwo, swojską rubaszność. Teraz mężczyzna misio dozwolony jest tylko w starych kreskówkach. Kumpel Kubusia Puchatka. Gruby prezydent Obama? Niewyobrażalne! Opasły prezenter wiadomości telewizyjnych? Wolne żarty. Grubi nie mogą być już nawet profesorowie, bo studenci nisko ich ocenią w ankietach (…) Gruby lider, to lider rozlazły, niezmotywowany, a nawet być może uzależniony od golonki. Właściwie gruby to może dziś być tylko zawodnik sumo, szef kuchni i właściciel rosyjskiego przedsiębiorstwa gazowego (…)”

Na potwierdzenie tych słów, mam w pracy kolegę, który jest chudszy ode mnie i wciąż skrupulatnie kontroluje to, co je, licząc wszystkie kalorie. Potrafi także idealnie łączyć kolory jeansów z koszulkami, które ma chyba we wszystkich kolorach tęczy, nie zważając na zewnętrzną temperaturę, ponieważ najważniejsze jest to, by pokazać się innym, w markowym ubranku. Dla niego pryszcz na twarzy, to osobisty dramat, o którym informuje każdego po kolei, licząc na nasze współczucie, czy troskę, jakbyśmy co najmniej mieli moc sprawczą, by go zlikwidować. Ten kolega ma na imię Babar, ale ze względu na swoje specyficzne zachowanie jest już dla nas wszystkich… Barbarą:) Męską linię kosmetyków Clarins zna w każdym szczególe i zamiast w aptece, mógłby z powodzeniem doradzać klientkom w mojej sekcji… bez specjalnego przygotowania. Ponadto, w ramach hobby… jest konsultantem firmy Avon i potrafił sam sobie przerobić spodnie od firmowego uniformu, tylko dlatego, że nie odpowiadały jego stylowi… No cóż… ten typ tak ma i szczerze przyznam, że w tym jego zniewieściałym towarzystwie jestem w stanie wytrzymać tylko 15 min… W związku z powyższym apeluję, by nasi drodzy mężczyźni pozostali sobą!!! Błagam, nie zmieniajcie się w problematyczne i histeryczne istoty, bo to my chcemy wspierać się na waszym ramieniu w potrzebie. To my chcemy informować was o kosmetycznych i modowych nowościach, do których wciąż trudno was będzie przekonać, a nie odwrotnie… Tacy jesteście, takich was lubimy, więc niech będzie jak jest…

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz