I want to ride my bicycle…

przez Ola @ Listopad 12, 2014

Mimo noworocznych postanowień do dziś nie kupiłam sobie roweru, nad czym ogromnie ubolewam… Za mniej niż dwa miesiące znów to postanowię, licząc po cichu, że się w końcu sprawdzi w następnych dwunastu miesiącach:)

C8

Musi, ponieważ rowery są wszędzie i skutecznie mi o tym przypominają… Kłopot nie tkwi w samym wyborze, ale w jego późniejszym „parkowaniu”, ponieważ moja domowa kawalerka nie jest z gumy, a i władze osiedla nie zadbały o specjalne miejsce do ich przechowywania. Jednym słowem, by mieć rower… muszę się przeprowadzić:)

C2

Mimo zmiany pogody to dla wielu londyńczyków to nadal często używany środek transportu, dzięki któremu mogą być bardziej niezależni od tych, tkwiących w porannych korkach – zazdroszczę!

C9

Na dowód tego, że ten jednoślad mnie prześladuje… dodam, że podczas ostatniej wędrówki po Shoreditch wstąpiłam na zieloną herbatę do… „Look mum no hands!” - oryginalnej knajpki dla rowerzystów.

C10

Wiele o niej słyszałam, widziałam też wcześniej na zdjęciach i nareszcie sama mogłam ją zobaczyć, trafiając tam całkiem przypadkowo:)

„Look mum no hands!” to miejsce, gdzie tradycyjnie można zjeść i napić się czegoś ciepłego, ale co ciekawe… naprawić też swój rower:) A może przede wszystkim go naprawić i w oczekiwaniu na polepszenie warunków jazdy, posiedzieć przy stoliku z kubkiem w ręku wewnątrz…

DN3_7496

lub na zewnątrz.

C11

Priorytet odwiedzin ustala sam zainteresowany, bo na szczęście wstęp wolny mają nie tylko cykliści, ale także Ci piesi wędrowcy… Czas minął mi tam niesamowicie szybko, więc nawet nie zauważyłam, że naturalne światło zgasło i nadszedł wieczór:) Do domu wracałam, nucąc piosenkę zespołu Queen – „Bicycle race”, ale to przecież naturalne w takich okolicznościach:)

Miłego dnia!

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz