Przymusowy wylot
przez Ola @ Czerwiec 30, 2014
Wczoraj, równo 10 dni od przylotu do Warszawy, znaleźliśmy się ponownie w stolicy i na tym samym dworcu zatoczyliśmy koło w tym naszym podróżowaniu po Polsce.
Koniec urlopu i zarazem powrót do szarej rzeczywistości okazał się dosłownie szary, ponieważ od samego rana padało…
Dalej, po drodze do Łodzi, gdzie był nasz ostatni przystanek podczas tego pobytu, niebo też obiecywało deszcz… i nie zawiodło;)
Co z tego, że później wyjrzało słońce, co z tego, że pomiędzy stacjami były rozległe łąki, a na nich maki i chabry, a nawet konie, co z tego… kiedy wzrok nie mógł się zatrzymać na żadnym beskidzkim wzniesieniu:(
Dziś, w dniu wylotu do Londynu, Łódź płakała deszczem od samego rana, a ja na ten obowiązkowy powrót do obowiązków, w głębi duszy wylewałam swoje rzewne łzy razem z nią, chcąc wierzyć, że te górskie wakacje są dopiero przed nami…
Niestety, co było minęło… Samolot planowo dowiózł nas na docelowe lotnisko
i teraz trzeba wziąć się znowu do pracy:(
Na pocieszenie zostają wspomnienia oraz mnóstwo zdjęć, którymi tradycyjnie zamierzam się z Wami podzielić;)
Powrót do normalności, to także powrót do mojego regularnego pisania – pierwsza część wakacyjnej foto – relacji jeszcze w tym tygodniu, na którą już dziś serdecznie zapraszam…
Dodaj komentarz