Słowo do Słowa

Mam nadzieję, że Święta minęły Wam w przyjemnej, sielskiej atmosferze i pogodnym nastroju… Nawiązując do pogody, to w niedzielę było u nas szaro i ponuro, ale wczoraj znów słońce wróciło na swoje miejsce i było naprawdę wiosennie – taka idealna aura na „lany poniedziałek”, choć na moje szczęście, Dyngusa się tutaj nie praktykuje i można było bez obaw wyjść na ulicę…

Moje sielskie świętowanie Wielkiej Nocy zakłócone zostało przed południem, kiedy to okazało się, że na blogu zamiast białego tła jest czarna plansza, a zamiast zdjęć ukazał mi się „gadający Joker”, o czym niektórzy też zdążyli się przekonać, zanim jeszcze wysłałam powiadomienie o wirusie…

Przepraszam za tę przykrą niespodziankę i ogromnie żałuję, że akurat na mnie wypadło, ale tak to już z tą siecią bywa:(

Na szczęście z pomocą przyszli fachowcy i szybko pozbyli się groźnego szkodnika, przywracając mój wewnętrzny spokój i moją stronę na bezpieczne tory – na zawsze mam nadzieję…

Do napisania!