Bezcenna pamiątka…

przez Ola @ Grudzień 24, 2013

Jest mnóstwo śniegu dookoła, mróz szczypie w policzki, a ja, odświętnie ubrana, idę z Mamą na Wigilię do domu mojej Babci… Tam właśnie wielopokoleniowa rodzina, szykuje się do kolacji… 

Na Wigilii, z o rok starszym Kuzynem – Marcinem jesteśmy jedynymi dziećmi i co chwilę wypatrujemy w oknie Mikołaja, wierząc, że nie zapomniał o nas w tym roku… Wszyscy domownicy zapewniają nas o tym bezustannie, tylko… musimy zjeść ładnie podaną odświętnie kolację i być cierpliwym, a to takie trudne… Babcia Ania informuje, że pierwsza gwiazdka pojawiła się na niebie, wiec możemy zaczynać… W trakcie kolacji, pogrążeni w rozmowie dorośli nawet nie zauważają jak szybko i bez problemów pochłaniamy przygotowane przez Babcię dania – jesteśmy przekonani, że to przyspieszy wizytę Mikołaja w domu! Nagle, jak na zawołanie, słychać dzwonek do drzwi. Spoglądamy na siebie w nadziei, że to właśnie ten Gość, na którego czekamy, ale… wchodzą „Przebierańcy” z dużą kolorową gwiazdą i od razu pokój wypełnia się kolędą „Przybieżeli do Betlejem”. Też fajnie! Potem, życząc nam wszystkim „Wesołych Świąt” pytają, czy są tutaj grzeczne dzieci, ponieważ widzieli już Mikołaja jak odwiedza domy na tej ulicy… Trochę ze strachem w oczach kiwamy głowami, potwierdzając, że jesteśmy grzeczni   i że przez cały rok nie sprawialiśmy kłopotów, choć tak naprawdę nie wiemy, co sądzi o tym sam Mikołaj

Weseli „Przebierańcy” wychodzą, śpiewając na pożegnanie kolędę „Wśród nocnej ciszy”, a my czekamy dalej, powtarzając w myślach wyuczone piosenki i wierszyki, by móc jak najlepiej zaprezentować je przed specjalnym Gościem, gdy o to poprosi - a zawsze prosi! Chwilę później przychodzi… z długą, białą brodą, trochę zmarznięty, ale uśmiechnięty… przyszedł, by rozdać prezenty;) Po swoim występie przed Świętym Mikołajem i rodzinną publicznością… dostaję słodycze i pudełko, z lalką w środku… Lalka ma na sobie niebieską sukienkę, która idealnie pasuje do jej niebieskich oczu oraz białe, eleganckie buciki… To prezent, o którym marzyłam, dlatego długo nie mogę się nim nacieszyć…

Jeszcze wtedy nie wiem jak nowa lalka będzie miała na imię, ale już wiem, że na wiele miesięcy stanie się moją ulubioną zabawką…

Pochłonięta wrażeniami z wizyty Mikołaja i radością z prezentu, nie mogę przestać się uśmiechać. Rodzinka ogląda prezenty, a później Wszyscy śpiewamy kolędy…

To nie jest sen… tylko moje wspomnienie z dzieciństwa;) Miałam wtedy cztery, a może pięć lat, ale obraz tej (i każdej następnej) Wigilii w domu Dziadków, zapisał się mocno w mojej pamięci! Obraz wspólnych chwil z rodziną, czas dziecięcej beztroski i Wigilii, pełnej śniegu… to jedna z tych bezcennych pamiątek, do której wracam z ogromną przyjemnością!

Magicznych Świąt i pięknych wspomnień… na dziś i na zawsze!!!

 Zakopower

Dodaj komentarz

Nie będzie publikowany

Jeżeli posiadasz