Z wizytą w Bolzano
przez Ola @ Grudzień 8, 2018
Kolejnym, górskim przystankiem na naszej trasie po Trydencie było włoskie miasto Bolzano, choć tak naprawdę włoskie jest tylko na mapie:) Na miejscu okazało się, że głównym językiem jakim posługują się mieszkańcy w mowie i w piśmie (wliczając wszystkie nazwy własne) to… język niemiecki. Początkowo nie mogłam się do tego przyzwyczaić, brakowało mi charakterystycznej melodii zasłyszanej w miejskich rozmowach i spontaniczności w zachowaniu miejscowych, ale szybko przestałam zwracać na to uwagę, bo na szczęście nie to było w tym wyjeździe najważniejsze…
Pobyt w uroczym Bolzano zostawiliśmy na koniec naszej włoskiej wyprawy, ponieważ to w tej części południowego Tyrolu chcieliśmy spędzić najwięcej czasu, choć jak się poźniej okazało… wciąż było go niewystarczająco:)
Ze względu na położenie, stolica regionu ma swoim gościom mnóstwo do zaoferowania, m.in. Muzeum Reinholda Messnera – lokalnej legendy himalaizmu, zdobywcy wszystkich czternastu ośmiotysięczników, doskonałą komunikację z pobliskimi miastami, a przede wszystkim siatkę ponad 200 kilometrów tras górskich o różnym stopniu trudności i to właśnie im poświęciliśmy resztę naszego czasu w tej włosko (niemieckiej) części Alp:)
Cdn…
Dodaj komentarz