Nad Jeziorem Garda, cz.1
przez Ola @ Listopad 20, 2018
W zeszłym roku, moja koleżanka z Peru objechała Jezioro Garda rowerem i była tak zachwycona tamtejszym krajobrazem, że słuchając jej wrażeń z wyjazdu, planowałam już w myślach nasz jesienny urlop w północnych Włoszech… i tak dotarliśmy do celu:) Miała rację – piękne miejsce!!!
Jezioro ma łącznie około 50km długości, jednak my skupiliśmy się na jego najwęższej, ale za to tej bardziej górzystej części, rozpoczynając zwiedzanie od miasteczka Riva del Garda.
Z uwagi na położenie samego jeziora, idealnym środkiem lokomocji pomiędzy malowniczymi miasteczkami, usytuowanymi wokół jest łódź. Regularne rejsy odbywają się z tamtejszego portu, a cudne widoki niczym kopie krajobrazu z Półwyspu Amalfi… gwarantowane!
Oprócz turystów spotkacie tam również wielu amatorów sportów wodnych, którym ta turkusowa tafla stwarza idealne warunki do wszelakich popisów, tworząc swego rodzaju atrakcję dla tych, którzy tak nie potrafią i mogą sobie tylko popatrzeć:)
My, zgodnie z planem zacumowaliśmy w… Limone sul Garda, gdzie drzewa cytrynowe witają tuż po zejściu na ląd, a urokliwe uliczki, wypełnione urlopowiczami z całego świata, nie pozwalają zdjąć palca ze spustu migawki nawet na chwilę:)
Powinnam się już przyzwyczaić do tego, że jesień w Italii wygląda zupełnie inaczej niż w naszych rodzinnych stronach, ale… wciąż nie przestaje mnie pozytywnie zaskakiwać, z czego za każdym razem ogromnie się cieszę:)
Cdn…
Dodaj komentarz